P o l s k i   Z w i ą z e k

b i l a r d o w y

Puchar Europy EPBF Euro Tour

Szewczyk i Fortuński w ćwierćfinale, Skowerski na podium rankingu Europy, wielcy rywale na kolanach. Choć tym razem w Leende Orłom brakło medalowego błysku, Biało-czerwoni z Holandii wracają z tarczą.

Najlepiej spisali się młodzi zawodnicy, którzy mają już miejsca medalowe w Grand Prix Europy w swoim dorobku. V miejsce zajęli Mieszko Fortuński (DSB ERG Bieruń Folie Bandaclub Wrocław) i Wojciech Szewczyk (Konsalnt Warszawa). 

  

Fortuński zaimponował zwłaszcza w drugim swoim meczu, pokonując 9-8 słynnego Alexa Pagulayana, który gości w Europie od czasu WCoP. W meczu z byłym mistrzem świata  Fortuński pokazał dojrzałość w końcówce spotkania.  Mecz o awans przeciwko Darylowi Peachowi odesłał Mieszka na lewą stronę, jednak tam po thrillerze udało się pokonać jednego z najlepszych juniorów w Europie Maksima Dudanetsa. 

Pierwszy  mecz w fazie KO Fortuński koncertowo rozegrał przeciwko Mistrzowi Europy - Davidowi Alcaide. Hiszpana stać było na zaledwie 6 partii. Jeszcze lepiej Polak poradził sobie z Babkenem Melkomyanem, wygrywając 9-4. Ćwierćfinał przeciwko późniejszemu finaliście okazał się kresem możliwości Mieszka w Holandii. Nick Ekonomopulos wygrał 9-4. 

Droga Wojciecha Szewczyka do ćwierćfinału była prawdopodobnie najlepszą serią w Karierze tego młodego zawodnika. Szewczyk zaczął od wygranej nad Johnem Abivenem, by odesłać na lewą stronę Europejską "Jedynkę" Nicka van den Berga. Kolejny wymagający rywal - multimedalista Mistrzostw Europy Juniorów Oliver Szolnoki również nie był w stanie dorównać Szewczykowi. O kunszcie Polaka w I rundzie pucharowej przekonał się Holender Alex Vries-de, który uległ 9-7. O ćwierćfinał Wojciech zmierzył się z kolejną legendą, Ralfem Souquetem. Wygrywając nad wybitnym Niemcem 9-7, Wojciech zgłosił akces do wielkiego wyniku w Holandii. Za mocny okazał się jednak późniejszy zwycięzca - Mark Gray.

Młodzi Polacy, niejako w zastępstwie "starych lisów" , dowiedli potencjału Polski w Europie, zajmując doskonałe 5. miejsca. 

Powody do umiarkowanego optymizmu po starcie w Holandii ma także Karol Skowerski (Nosan Kielce). Choć 17. miejsce to wynik poniżej jego możliwości, to awans na 3. miejsce w rankingu EPBF ( trzeci Polak, który zajmuje miejsce na podium rankingu EPBF) czyni występ Skowerskiego w Leende udanym. Polakowi wystarczyły trzy mecze do awansu do TOP 32 - okazałe zwycięstwa nad Olivierem Mortierem, Larsem Kukchermem i Gijsem van Westenbrugge. Ostatnim rywalem Skowerskiego okazał się Daniele Corrieri. Karol miał inicjatywę w tym meczu, jednak ostatecznie przegrał 8-9. 

Radosław Babica (Nosan Kielce) również zajął 17. miejsce, co wydaje się wpadką wobec jego świetnych występów międzynarodowych występów z ostatnich miesięcy.  Babica zaczął od porażki z Piotrem Kudlikiem, co zmusiło go do przedzierania się przez lewą stronę. Spośród czterech pojedynków o być albo nie być szczególnie dwa to cenne skalpy: wygrane z Wojciechem Sroczyńskim i Ivo Aartsem. W meczu o awans Babica wziął rewanż na Kudliku, by w I rundzie KO ulec Ekonomopoulusowi. 

Także na I rundzie KO zakończył swój udział Mateusz Śniegocki (Konsalnet Warszawa). Jemu wystarczyły cztery mecze. Mateusz wywalczył awans, pokonując Manuela Gamę. Ostatnim rywalem okazał się  Nick van den Berg. 


Jednego meczu do awansu brakło Piotrowi Kudlikowi (LP Metal Fach Sokółka). Polak pokonał  między innymi Radosława Babicą i Pascala Budo, jednak dwa kolejne mecze - przeciwko Teutcherowi i Babicy - przegrał, zajmując 33. miejsce. 

49. miejsce, co wydaje się wypadkiem przy pracy, stało się udziałem Tomasza Kapłana (Nosan Kielce) i Wojciecha Trajdosa (Konsalnet Warszawa). Rundę wcześniej zakończyli: Marcel Fortuński (DSB ERG Bieruń Folie Wrocław), Wojciech Sroczyński (Bilard Studio Warszawa) i Michał Turkowski (Nosan Kielce). 97. miejsce przypadło Katarynie Wesołowskiej (Nosan Kielce) i Adam Mścisz (Zakręcona Bila Poznań). 
  
Najlepszy okazał się Mark Gray, który w finale pokonał Nika Ekonomopoulosa. Grek, co ciekawe po raz drugi zagrał w finale. Póki co dzieje się tak, ilekroć Wojciech Szewczyk dochodzi co najmniej do ćwierćfinału. Trzecie miejsce przypadł Mario He i  Aleksandrowi Kazakisowi.

Na czele rankingu pozostaje Nick van Den Berg, który wyprzedza Graya i Skowerskiego. Śniegocki, Kapłan i Fortuński zajmują miejsca od 11. do 13. Radosław Babica spadł na 17. pozycję. Ostatnia szansa na rankingowe punkty w grudniu w Treviso.

  

Niestety ciepłych słów nie można powiedzieć o organizacji imprezy. Zaledwie 11 stołów do dyspozycji spowodowało, ze zawody trwały o jeden dzień dłużej, co zwiększyło koszty uczestnikom zawodów. Niestety z turnieju na turniej coraz słabiej wygląda promocja tych imprez, a oprawa medialna tych zawodów była... nie było jej niestety.

 


Emil Paliwoda