P o l s k i   Z w i ą z e k

b i l a r d o w y

INNE WYDARZENIA

Wywiad z dyrektorem POLADA

Z dr Michałem Rynkowskim – dyrektorem Polskiej Agencji Anty-Dopingowej rozmawiał Maciej Urban

Michał Rynkowski- dr nauk prawnych, dyrektor POLADA od 2017 roku, szef niezależnego zespołu obserwatorów na Commonwealth Games Birmingham 2022; szef programu anty-dopingowego European Games Cracow-Małopolska 2023; przewodniczący grupy doradców programu dostosowawczego Rady Europejskiej Monitoringu Anty-Dopingowego od 2023 roku.

Czym zajmuje się Polska Agencja Antydopingowa?

Przede wszystkim POLADA jest kreatorem polityki antydopingowej w Polsce, jest odpowiedzialna za realizację wszelkich programów związanych z kontrolą antydopingową, działalnością edukacyjną, śledczą. Zadaniem agencji jest też współpraca krajowa z takimi organami jak choćby policja, żandarmeria wojskowa, prokuratura. To także współpraca międzynarodowa w obszarze kooperacji ze Światową Agencją Antydopingową, Radą Europy, czy chociażby z World Confederation of Billiards Sports (WCBS).

Współpraca z WCBS. Jak można ocenić tę współpracę? Zdawałoby się, że nie jest to dyscyplina wyjątkowo narażona na takie naruszenia.

Rzeczywiście jest tak, że sporty bilardowe są przez nas oceniane jako te niskiego ryzyka. Przekłada się to na mniejszą liczbę badań w porównaniu do dyscyplin z wysokim ryzykiem, jak choćby w sportach walki, sportach siłowych czy wytrzymałościowych, a więc klasycznych opartych na dużej aktywności fizycznej. Natomiast w bilardzie zdarza się, że ten doping występuje. Ma on charakter bezpośrednio przekładający się na wyniki sportowe. Mogą to być na przykład beta-blokery, których stosowanie wpływa bardzo pozytywnie na wydajność gracza. Polega to na tym, że działania podejmowane przez niego odbywają się w atmosferze spokoju, dzięki czemu może precyzyjniej uderzać, nie jest zestresowany. Te substancje wpływają na obniżenie ciśnienia i mają wpływ na optymalizację gry.

Z WCBS-em współpracujemy od 2019 roku. Ona ewoluowała, gdyż na początku działaliśmy tylko w ramach postępowań dyscyplinarnych. Pojawiła się potrzeba ze strony federacji, by poszukać wsparcia na poziomie międzynarodowym i padło na Polską Agencję Antydopingową. Doszło do tego ponieważ jako jedni z pierwszych powołaliśmy panel dyscyplinarny, a więc coś na wzór sądu antydopingowego, który działa na mocy ustawy o zwalczaniu dopingu w sporcie. To profesjonalny i niezależny organ. WCBS jako organizacja o dość ograniczonym wtedy zakresie funkcjonowania i możliwościach, szukała wiarygodnego partnera.

Jak dużo realnie macie pracy przy sportach bilardowych?

Nie licząc krajowych kontroli, w skali roku mamy około 10 kontroli antydopingowych. Oprócz tego WCBS przeprowadza własne kontrole na najważniejszych turniejach, a więc około 35 testów w skali roku. To nie są duże liczby. Warto tutaj odnotować, że na początku naszej współpracypozytywnych wyników, gdzie wykrywano substancje zabronione, było kilka. W sumie z WCBS-em współpracowaliśmy przy rozpoznawaniu pięciu spraw dopingowych, które zostały zakończone rozstrzygnięciami skazującymi zawodników. Każda sprawa była oczywiście troszeczkę inna. Mieliśmy zawodnika z Iranu, ze Stanów Zjednoczonych, Indii, Niemiec, był gracz z Chorwacji… Jedna sprawa dotyczyła naruszenia warunków odbywania kary.

Każdą sprawę rozpatrujemy osobno, nie zakładamy z góry że dany zawodnik świadomie lub nieświadomie dopuścił się naruszenia przepisów antydopingowych. Zdarza się, że zażyte zostały substancje przypadkowo na przykład przez przyjęcie jej w ramach zawartości leku czy suplementu diety, gdzie nie była ona wpisana w etykietę. Nieświadomość nie spowoduje, że taka osoba może liczyć na uniewinnienie. Obowiązkiem każdego sportowca jest dochowanie starań, by substancja nie dostała się do organizmu. Możemy mieć do czynienia z osobistą tragedią, jednak reguły antydopingowe są takie same dla wszystkich.

Obecnie POLADA z WCBS-em współpracuje w zdecydowanie szerszym zakresie niż miało to miejsce na początku, bo oprócz wspomnianych postępowań, także współpracujemy w zakresie działań edukacyjnych, wspieramy WCBS w zakresie kontroli, ale też w szeroko zakrojonym Compliance WADA Program, czy zgodności programu WCBS ze Światową Agencją Antydopingową. Nasze wsparcie w tym zakresie polega na opracowywaniu odpowiednich dokumentów biorąc pod uwagę współczesne trendy występujące w antydopingu. Trzeba to robić, by program WCBS-u stał na możliwie najwyższym poziomie i był zgodny z najnowszymi wytycznymi.

Czym jest Compliance WADA Program?

To dostosowanie przepisów WCBS do standardów WADA, na co poświęcono około 2 lat. Tutaj rola pana Marcina Krzemińskiego jest kluczowa. Jest naszym głównym partnerem ze strony WCBS-u w zakresie przygotowania i realizacji konkretnych programów. Będzie ona miała charakter rozwojowy. Myślę, że to partnerstwo, które było opracowywane przez lata służy obu stronom. Klasyczna sytuacja win-win i zakładam, że będzie to postępowało. Jako partner WCBS-u dostrzegamy coraz większe starania, na walkę z dopingiem przekazywane są coraz większe środki, stawia się na działania edukacyjne, co jest bardzo istotne, gdyż dobrze wyedukowani sportowcy będą dokonywali świadomych wyborów, nie dzieląc ich na dobre i złe. W takiej sytuacji jeśli ktoś stosuje substancje zabronione, to możemy uznać że najpewniej robi to z premedytacją. Poprzez edukację eliminujemy przypadki nieświadomego stosowania substancji zabronionych.

I widać tego skutki. Przypadki stosowania dopingu w tym sporcie nie są częste, a jeśli miały miejsce, to wszystkie sprawy zostały wygrane. Czy to reguła bez względu na dyscyplinę?

Nie. Są przypadki uniewinnień zawodników, natomiast nie traktowałbym tego w kategoriach wygranych albo przegranych. Po prostu najważniejsze jest to, żeby zawodnik, na którego padły oskarżenia o stosowanie dopingu miał możliwość skorzystania z profesjonalnego i niezależnego organu dyscyplinarnego, który w sposób obiektywny przyjrzy się jego sprawie, a następnie przydzieli karę adekwatną do winy. To najistotniejsze. Jeśli zawodnik jest uniewinniony, to na to zasługiwał, sprawiedliwości staje się zadość.

Jak wygląda cały przebieg tego procesu „wniosek – oskarżony – Panel Dyscyplinarny”?

Klasyczna sytuacja, kiedy wykrywamy substancję zabronioną w pobranej od sportowca próbce podczas kontroli antydopingowej na jakimś turnieju. Oczekiwanie na wyniki to około 20 dni, otrzymujemy wynik, jest on w naszym żargonie pozytywny, a więc stwierdzono substancję zabronioną, powiadamiamy o tym sportowca informując go o możliwości przeprowadzenia analizy próbki B, na podstawie której dokonujemy weryfikacji poprawności badania próbki A. W 99 procentach przypadków są one zgodne, chociaż zdarzało się w historii, że wynik był inny albo niejednoznaczny, co powodowało uniewinnienie na dość wczesnym etapie postępowania. Jeśli jest inaczej, po przeprowadzeniu tego procesu przechodzimy do właściwej fazy postępowania, a więc stawiamy zarzut, a sprawa przekazywana jest do organu dyscyplinarnego.

WCBS nie mając pieniędzy powołała WCBS Solidarity Anti-Doping Fund. Jak ocenia Pan tę inicjatywę i czy inne organizacje też mają takie pomysły?

To rzadka sytuacja, gdzie federacja tak aktywnie działa na rzecz czystości sportu, chociażby poprzez szukanie środków finansowych na tego typu cele. Zazwyczaj odbywa się to własnym sumptem ale w przypadku WCBS pozyskano dodatkowe fundusze, które w mojej ocenie są zupełnie wystarczające do realizowania polityki antydopingowej przez federację. To na pewno duży krok naprzód i dobry przykład dla innych.

Podczas bilardowych imprez sportowych coraz częściej można zaobserwować przedstawicieli kontroli antydopingowej, co pozytywnie wpływa na rangę wydarzenia. Zgadza się Pan?

Czujemy się potrzebni i mile widziani. To zdecydowanie ułatwia pracę kontrolerom antydopingowym. W sprzyjających warunkach mają łatwość w realizacji swoich zadań, co nie jest takie oczywiste, bo zdarzały się nieprzyjemne sytuacje, które nie dotyczyły on sportów bilardowych. To tylko incydenty stanowiące wyjątek od reguły. Generalnie, jeśli mamy dobrą współpracę na przykład między sędziami, działaczami, a kontrolerami, to zdecydowanie ma pozytywny wpływ na cały proces, także w odczuciu zawodników, którzy narażani są na stres. To szalenie istotne.