P o l s k i   Z w i ą z e k

b i l a r d o w y

Baraże o I Ligę

Turniej Finałowy II Polskiej Ligi Bilardowej wyłonił nowych pierwszoligowców

Raczej w kategorii niespodzianki należy przyjąć rozstrzygnięcia w turnieju finałowym II ligi. Zasłużony awans lubinian i rzut na taśmę zawodników z Końskich - tak w skrócie można posumować te zawody.

Juniorzy Baribala w składzie: Konrad Juszczyszyn, Marcel Fortuński, Kamil Gmur, Mateusz Matłosz, kierowani przez doświadczonego Michała Lichodziejewskiego szli od początku turnieju jak burza. Pięć zwycięstw i dwa remisy dały im pewną wygraną w turnieju i awans do grona pierwszoligowców w przyszłym sezonie. Na pochwałę zasługuje fakt bardzo sportowej postawy tego teamu. Po sześciu kolejkach, mimo iż mieli już zapewniony awans do I ligi, co więcej byli już pewni pierwszego miejsca w turnieju, do ostatniego meczu przystąpili w najsilniejszym składzie i zagrali na 100% z drużyną Zakręconej Bili Poznań. Dodajmy, że dla poznanian był to mecz o utrzymanie drugiego miejsca, co oznaczałoby awans do I ligi. Ostatecznie Zakręcona przegrała z Baribalem 1:3 i została wyprzedzona przez ET Bilard KKB Końskie. Nie powtórzyła się więc sytuacja sprzed roku, gdzie w ostatniej kolejce lider tabeli sromotnie przegrał z drugą drużyną, pozostawiając spory niesmak.

Bardzo zacięta rywalizacja toczyła się o drugie, jakże premiowane awansem miejsce. Do ostatniej kolejki szansę na to miały jeszcze trzy zespoły. Drugą drużyną, która wywalczyła awans do I ligi był wspomniany ET Bilard KKB Końskie. Największym atutem tego zespołu był bardzo wyrównany skład. Doświadczeni i ograni w ligowych bojach zawodnicy zaprezentowali całkiem solidny bilard.

Jeden punkt mniej zgromadzili zawodnicy z Poznania. Tymi samymi słowami co poprzedników można by określić graczy Zakręconej Bili. Ale w tym przypadku ogromne doświadczenie i ligowe ogranie nie wystarczyło do osiągnięcia upragnionego celu. Również jednego punktu do awansu zabrakło bilardzistom rodem z Gór Świętokrzyskich. Ostatecznie skrzętne gromadzenie punktów przez zawodników Visanti Kolier.pl Kielce wywindowało ich na czwarte miejsce. Zapewne mało kto sie spodziewał tak dobrego wyniku tej drużyny.

Kolejne miejsce zajęła drużyna z Pomorza. Team kierowany przez Andrzeja Winogradowa od dawna marzy o spektakularnym sukcesie. Jak na razie nierówno grający bilardziści Green Clubu Gdańsk muszą poczekać na kolejną szansę. Jedno jest pewne - w ich przypadku bez wzmocnień się nie obędzie. Zapewne na dużo więcej liczyły ekipy Karambola Chorzów i Bili Tarnów. Tocząc zacięte boje zgubili sporo punktów z przeciwnikami, którzy byli w ich zasięgu. Zwłaszcza występ tarnowian należy ocenić na „poniżej oczekiwań", gdyż zawodnicy ci regularnie od kilku lat grają w barażach o I ligę. Damian Kętrzyn od początku nie należał do faworytów turnieju. Znacznie odstając od pozostałych ekip wywalczył jedynie dwa remisy. Zdobytego doświadczenia jednak nikt im nie odbierze.

Duet sędziowski Arkadiusz Sząszor i Piotr Kamiński, współpracujący ze sobą od kilku lat, coraz sprawniej przeprowadza turniej barażowy. Widoczny jest też coraz wyższy poziom sportowy przyjeżdżających do Łodzi zespołów. Skutkuje to coraz bardziej zaciętą rywalizacją.
 
Wyniki na stronie Polskiej Ligi Bilardowej 2011