Nowy rok oznacza nowe nadzieje. A jakie były nasze? Marzyliśmy i wciąż marzymy, aby coraz więcej pań decydowało się podejmować walkę przy zielonym suknie. Pierwszy turniej rokuje na przyszłość dość obiecująco. Pojawiło się bardzo dużo nowych twarzy. Mieliśmy okazję obserwować poczynania dziewczyn dopiero rozpoczynających swoją karierę bilardową - z Białegostoku , Rękoraju czy Poznania. Koleżanki z pod naszej białoruskiej granicy były bardzo zadowolone z przebiegu turnieju. Trenują od niedawna i był to ich bilardowy debiut. Pierwsza z nich - Marta Polak - uplasowała się aż na 9 pozycji! W meczu o awans do ćwierćfinału musiała uznać wyższość Sylwii Ząbek. Druga z nich - Joasia Wróbel - na 17 miejscu. Jak powiedziały dziewczyny „Bardzo nam się podobało na pucharze, na pewno przyjedziemy na następny!". Widać było, że spodobała im się atmosfera zawodów. Zaprzyjaźniły się z zawodniczkami. Mamy nadzieję, że będą podnosić swoje umiejętności i dzielnie walczyć w kolejnych edycjach.
Emocjonujący pojedynek miał miejsce w pierwszej rundzie. Spotkały się w nim dwie bardzo utytułowane zawodniczki, wiodące jak do tej pory prym w juniorskich rozgrywkach. Lepsza okazała się ta młodsza - Sylwia Ząbek pokonując swoją siostrę 5:3. Następne rundy nie przynosiły większych niespodzianek. Faworytki jeden mecz za drugim zdobywały upragnione punkty pnąc się do strefy medalowej. Tym samym zaplanowane (po małej rekonstrukcji) na godzinę 17 ćwierćfinały przedstawiały się następująco: pierwszą parę tworzyły siostry, do niedawna jeszcze o tym samym nazwisku i klubie. Jednak starsza z nich zmieniła stan cywilny stając się Panią Pikul oraz rodzimy klub na Oskar Stalową Wolę. Sprawnie rozprawiła się z siostrą Kingą Stawarz (Ósemka Rzeszów) tym samym awansując jako pierwsza do półfinału. Warto zaznaczyć, że Karolina gra z pomocą niebios - już niedługo stanie się mamą. Jednak jak podkreśla, nie zamierza przerywać swojej przygody z bilardem.
Drugą parę tworzyły: przedstawicielka gospodarzy Kasia Wesołowska (Nosan Galeria Echo Kielce) oraz wspomniana wcześniej młodsza z sióstr Ząbek - Sylwia (Pino Dębica). Wynik 5:0 nie odzwierciedla tego co działo się na stole. Sylwia robiła co mogła, jednak ewidentnie dzień nie należał do jej najlepszych. Dwa lub więcej razy wbiła finalną bilę z numerem 8 na wygraną partię razem z białą. Miejmy nadzieję, że zmotywuje ją to do dalszych treningów. Kasia wykorzystywała błędy przeciwniczki i wbijając kolejne kule dostała się do kolejnej rundy. Tam czekała już na nią Karolina Pikul.
Kolejne pary tworzyły Izabela Łącka ( Pino Dębica) z Dagmarą Raczkowską (Zakręcona bila Poznań) oraz aktualna Mistrzyni Świata Juniorek Oliwia Czupryńska (Nosan Galeria Echo Kielce) z Ewą Kwiatkowską (Akademia Bilardowa Rokietnica). Pierwszy mecz rozwiązał się na korzyść Izy. Pokonała ona zeszłoroczną Mistrzynię Polski w 9-bil 5:1. Szybką porażkę Dagmary można tłumaczyć poprzednim trudnym meczem. Spotkała się ona z Kasią Wesołowską z prawej strony o wejście do ćwierćfinału. Przy stanie 4:4 Dagmara rozwiązywała układ. Kilka kul dzieliło ją od wygranej. Wszystko szło po jej myśli, sprawnie wyszła na bilę numer 8. Nic nie zapowiadało nadchodzącej klęski. Podczas uderzenia Daga zaliczyła tzw. „kick". Bila z numerem osiem zamiast wpaść do łuzy, całkowicie zmieniła tor swojego lotu i ominęła planowany cel. Przeciwniczka pewnie wbiła dosyć trudną „ósemkę".
W kolejnym ćwierćfinale Oliwia Czupryńska pokonała Ewę Kwiatkowską 5:1.Ta zawodniczka w tym sezonie reprezentuje Akademię Bilardową Rokietnica. Poznanianka przyznaje, że mecze z Oliwią są dla niej bardzo trudne. Często spotykają się podczas zawodów, jednak dodatni bilans posiada ta młodsza. Pary półfinałowe tworzyły więc Pikul z Wesołowską oraz Czupryńska z Łącką. W pierwszym spotkaniu żadna z Pań nie chciała dać wygrać koleżance. Walczyły bardzo zawzięcie. Mecz kilka razy zmieniał swoje oblicze. Przy stanie 4:4 Karolina kończyła trudny układ. Jednak wykonując wyjście na ostatnią połówkę, nie dociągnęła uderzenia. W konsekwencji ustawił się „milimetrowy safe". Zauważyliśmy nerwowe ruchy „Rudej" oraz reszty brygady fanklubu Kasi. Dziewczyny wspierały ją po raz kolejny, mocno ściskając kciuki. Tym razem to było za mało. Wielokrotna Mistrzyni Polski wbiła bardzo trudną kulę używając lekkiego „masse". Ósemka wydawała się być już tylko formalnością. Mecz zakończył się wynikiem 5:4.
Drugi półfinał rozegrany został na stole telewizyjnym. I tutaj nie zabrakło emocji. Przy stanie 4:4 Oliwia nie wbiła bili z numerem 8. Iza upatrzyła w tym swoją szansę. Wbijała jedną bilę za drugą i nagle... niepewne wyjście na ostatnią połówkę spowodowało, że do wykonania miała bardzo trudny strzał. Niestety biała wylądowała w łuzie. Oliwia bez problemu wbiła decydującą bile.
Jak zaznacza Iza „Bardzo podobała mi się atmosfera na turnieju. Cieszy większa frekwencja zawodów. Zostało mi zarzucone, że przestałam grać mocny, męski bilard. Taki styl gry powodował częste klepanie łuz. Musiałam coś zmienić. Nie mam też czasu na systematyczne treningi, przez co czuję się mniej pewnie przy stole".
Finał przebiegł spokojnie. Po zakończonym meczu Korony Kielce niektórzy kibice zostali obserwować zmagania Pań. Triumfatorką została młodziutka reprezentantka gospodarzy Oliwia Czupryńska pokonując Karolinę Pikul 5:0. Wykorzystywała błędy rywalki. „Cieszę się, że wróciłam do rywalizacji. Mistrzostwa Polski mi nie wyszły - nie zdobyłam złotego medalu. Ten turniej bardzo dobrze mnie nastawia na tegoroczny sezon".
Dekoracji dokonał miłośnik bilarda, szef klubu kibica Edward Janaszek. Zawodniczki bardzo chciały podziękować Prezesowi Grzegorzowi Kędzierskiemu za wspaniałe poprowadzenie turnieju oraz niezastąpioną atmosferę i Krzysztofowi Mysiorowi za wiele godzin pracy w swoim studiu telewizyjnym.
Emocjonujący pojedynek miał miejsce w pierwszej rundzie. Spotkały się w nim dwie bardzo utytułowane zawodniczki, wiodące jak do tej pory prym w juniorskich rozgrywkach. Lepsza okazała się ta młodsza - Sylwia Ząbek pokonując swoją siostrę 5:3. Następne rundy nie przynosiły większych niespodzianek. Faworytki jeden mecz za drugim zdobywały upragnione punkty pnąc się do strefy medalowej. Tym samym zaplanowane (po małej rekonstrukcji) na godzinę 17 ćwierćfinały przedstawiały się następująco: pierwszą parę tworzyły siostry, do niedawna jeszcze o tym samym nazwisku i klubie. Jednak starsza z nich zmieniła stan cywilny stając się Panią Pikul oraz rodzimy klub na Oskar Stalową Wolę. Sprawnie rozprawiła się z siostrą Kingą Stawarz (Ósemka Rzeszów) tym samym awansując jako pierwsza do półfinału. Warto zaznaczyć, że Karolina gra z pomocą niebios - już niedługo stanie się mamą. Jednak jak podkreśla, nie zamierza przerywać swojej przygody z bilardem.
Drugą parę tworzyły: przedstawicielka gospodarzy Kasia Wesołowska (Nosan Galeria Echo Kielce) oraz wspomniana wcześniej młodsza z sióstr Ząbek - Sylwia (Pino Dębica). Wynik 5:0 nie odzwierciedla tego co działo się na stole. Sylwia robiła co mogła, jednak ewidentnie dzień nie należał do jej najlepszych. Dwa lub więcej razy wbiła finalną bilę z numerem 8 na wygraną partię razem z białą. Miejmy nadzieję, że zmotywuje ją to do dalszych treningów. Kasia wykorzystywała błędy przeciwniczki i wbijając kolejne kule dostała się do kolejnej rundy. Tam czekała już na nią Karolina Pikul.
Kolejne pary tworzyły Izabela Łącka ( Pino Dębica) z Dagmarą Raczkowską (Zakręcona bila Poznań) oraz aktualna Mistrzyni Świata Juniorek Oliwia Czupryńska (Nosan Galeria Echo Kielce) z Ewą Kwiatkowską (Akademia Bilardowa Rokietnica). Pierwszy mecz rozwiązał się na korzyść Izy. Pokonała ona zeszłoroczną Mistrzynię Polski w 9-bil 5:1. Szybką porażkę Dagmary można tłumaczyć poprzednim trudnym meczem. Spotkała się ona z Kasią Wesołowską z prawej strony o wejście do ćwierćfinału. Przy stanie 4:4 Dagmara rozwiązywała układ. Kilka kul dzieliło ją od wygranej. Wszystko szło po jej myśli, sprawnie wyszła na bilę numer 8. Nic nie zapowiadało nadchodzącej klęski. Podczas uderzenia Daga zaliczyła tzw. „kick". Bila z numerem osiem zamiast wpaść do łuzy, całkowicie zmieniła tor swojego lotu i ominęła planowany cel. Przeciwniczka pewnie wbiła dosyć trudną „ósemkę".
W kolejnym ćwierćfinale Oliwia Czupryńska pokonała Ewę Kwiatkowską 5:1.Ta zawodniczka w tym sezonie reprezentuje Akademię Bilardową Rokietnica. Poznanianka przyznaje, że mecze z Oliwią są dla niej bardzo trudne. Często spotykają się podczas zawodów, jednak dodatni bilans posiada ta młodsza. Pary półfinałowe tworzyły więc Pikul z Wesołowską oraz Czupryńska z Łącką. W pierwszym spotkaniu żadna z Pań nie chciała dać wygrać koleżance. Walczyły bardzo zawzięcie. Mecz kilka razy zmieniał swoje oblicze. Przy stanie 4:4 Karolina kończyła trudny układ. Jednak wykonując wyjście na ostatnią połówkę, nie dociągnęła uderzenia. W konsekwencji ustawił się „milimetrowy safe". Zauważyliśmy nerwowe ruchy „Rudej" oraz reszty brygady fanklubu Kasi. Dziewczyny wspierały ją po raz kolejny, mocno ściskając kciuki. Tym razem to było za mało. Wielokrotna Mistrzyni Polski wbiła bardzo trudną kulę używając lekkiego „masse". Ósemka wydawała się być już tylko formalnością. Mecz zakończył się wynikiem 5:4.
Drugi półfinał rozegrany został na stole telewizyjnym. I tutaj nie zabrakło emocji. Przy stanie 4:4 Oliwia nie wbiła bili z numerem 8. Iza upatrzyła w tym swoją szansę. Wbijała jedną bilę za drugą i nagle... niepewne wyjście na ostatnią połówkę spowodowało, że do wykonania miała bardzo trudny strzał. Niestety biała wylądowała w łuzie. Oliwia bez problemu wbiła decydującą bile.
Jak zaznacza Iza „Bardzo podobała mi się atmosfera na turnieju. Cieszy większa frekwencja zawodów. Zostało mi zarzucone, że przestałam grać mocny, męski bilard. Taki styl gry powodował częste klepanie łuz. Musiałam coś zmienić. Nie mam też czasu na systematyczne treningi, przez co czuję się mniej pewnie przy stole".
Finał przebiegł spokojnie. Po zakończonym meczu Korony Kielce niektórzy kibice zostali obserwować zmagania Pań. Triumfatorką została młodziutka reprezentantka gospodarzy Oliwia Czupryńska pokonując Karolinę Pikul 5:0. Wykorzystywała błędy rywalki. „Cieszę się, że wróciłam do rywalizacji. Mistrzostwa Polski mi nie wyszły - nie zdobyłam złotego medalu. Ten turniej bardzo dobrze mnie nastawia na tegoroczny sezon".
Dekoracji dokonał miłośnik bilarda, szef klubu kibica Edward Janaszek. Zawodniczki bardzo chciały podziękować Prezesowi Grzegorzowi Kędzierskiemu za wspaniałe poprowadzenie turnieju oraz niezastąpioną atmosferę i Krzysztofowi Mysiorowi za wiele godzin pracy w swoim studiu telewizyjnym.
Kinga Stawarz
- Galeria zdjęć - Puchar Polski Kobiet w Pool Bilard - Kielce 2012