Polacy dzisiaj pokusili się o wynik bez precedensu w historii naszego sportu bilardowego. Zawodnicy z Orłami na piersi zdobyli dziś dwa srebrne medale i jeden brąz. Daleko trzeba sięgać pamięcią, by przypomnieć sobie równie imponujące otwarcie bilardowego EURO przez którąkolwiek z nacji. Bohaterami naszej ekipy tym razem okazali się Katarzyna Wesołowska, Tomasz Kapłan i Oliwia Czupryńska.
Droga Katarzyny Wesołowskiej (Nosan Galeria Echo Kielce) do finału wiodła przez pojedynki z faworytkami turnieju. Już w pierwszym swoim pojedynku Kielczanka mierzyła się z wicemistrzynią Europy sprzed roku, Anną Mazhiriną (Rosja). Wynikiem 75-48 Wesołowska zgłosiła akces do najwyższych lokat w odmianę 14/1. Status pretendentki do medali potwierdzała zwycięstwami nad Czeszką Veroniką Hubartovą (75-30), groźną Iną Kaplan z Niemiec (75-61) i Oliwią Czupryńską (Nosan Galeria Echo Kielce), z którą zmierzyła się w półfinale. Awans Oliwii do strefy medalowej możliwy był dzięki zwycięstwom z renomowanymi zawodniczkami. Wicemistrzyni Świata Juniorek odprawiła Sarę Rochę z Portugalii (75-44), oraz reprezentantkę gospodarzy Anę Gardisink (75-44). Szczególnie interesujący wydawał się ćwierćfinał Oliwii i Anastasii Nachaevej z Rosji. Zmierzyły się w nim bowiem dwie najlepsze "Juniorki" Świata sprzed dwóch lat. Po raz kolejny lepsza okazała się Polaka, wygrywając do 48.
Bratobójczy półfinał Wesołowskiej i Czupryńskiej rozpoczął się od prowadzenia bardziej doświadczonej z kielczanek 20-7. Potem Wesołowska sukcesywnie powiększała przewagę, która wynosiła już 68-10. Oliwię stać było na zdobycie jeszcze sześciu punktów, na które Katarzyna odpowiedziała uzbieranymi na raty siedmioma oczkami, które ustaliły wynik spotkania na 75-16 dla Wesołowskiej. Tym samym Oliwia powiększyła swoją kolekcję seniorskich medali o brąz. Na Katarzynę w finale czekała Jasmin Ouschan. Austriaczka, która w ubiegłym sezonie wypadła poniżej oczekiwań, ma na koncie brązowy medal Mistrzostw Świata w 14/1, zdobyty w rywalizacji z mężczyznami! Niestety swoje predyspozycje do gry w nieskończoność potwierdziła w finale. Austriaczka zaczęła od breaka w wysokości 42 punktów. Wesołowska nie miała szans nawiązać rywalizacji w tej fazie meczu z Ouschan, która nie pozostawiała jej cienia szansy, na rozpoczęcie podejścia. Ta otworzyła się dopiero przy wyniku 53-2 na niekorzyść Polki. Kielczansce udało się zdobyć 12 punktów, jednak Oschan odpowiedziała dwoma podejściami w wysokości 11 punktów, które zakończyły finał. Wynik 75-15 w finale w żaden sposób nie oddaje jednak genialnego występu Katarzyny Wesołowskiej w 14/1 na tych Mistrzostwach!
Panowie ponad wszelką wątpliwość dotrzymali dziś kroku Paniom, przede wszystkim za sprawą srebrnego medalu Tomasza Kapłana! Zawodnik Nosanu Galerii Echo Kielce dzisiejsze zmagania rozpoczął od zwycięstwa nad Michelem Monaco z Włoch (125-26). W kolejnym pojedynku stanął na przeciwko Mistrza Europy w 14/1 z 2010 roku, Niemca Andreasa Roschkowskiego. Po raz wtóry górę wzięło opanowanie, które Kapłan wykazywał od początku zmagań o Mistrzostwo Europy. Perfekcyjnie kontrolowana gra zaowocowała zwycięstwem 125-64. W meczu o awans do strefy medalowej Polak stanął naprzeciwko sensacyjnego pogromcy Nielsa Feijena w osobie Atrema Koshevoya z Ukrainy. To starcie śmiało można określić rewanżem za zeszłoroczny ćwierćfinał ósemki, który Polak przegrał jednym punktem, prowadząc przez większą część spotkania. Tym razem Kapłan nie chciał doprowadzić do nerwowej końcówki, rozpoczynając pojedynek od 72-punktowego breaka. Nieco zlekceważona przez Kapłana próba kombinacji pozwoliła Ukrańcowi na zdobycie 36 punktów. Kapłan zdobył jednak kolejnych 48 oczek i, gdy brakowało mu zaledwie 6 kul, po raz drugi wykazał się nonszalancją. Dopuszczenie Koshevoya do otwartego układu zdecydowanie podgrzało atmosferę pojedynku. Ukraińca stać było jednak tylko na 40 punktów. Po jego błędzie Polak dopełnił dzieła zniszczenia, wygrywając 125-76!
Ostatnią przeszkodą na drodze Polaka do finału okazał się Hiszpan, David Alcaide. Kapłan rozpoczął mecz grając bardzo solidnie. W efekcie, głównie dzięki dwóm podejściom o wartości 50 i 59 punktów, udało mu się objąć prowadzenie 115-41. Wówczas w grę Polaka wkradły się błędy, zwłaszcza taktyczne. Alcaide dostał kilka niespodziewanych szans, jednak nie był w stanie ich wykorzystać, przez co mecz zakończył się zwycięstwem 125-58 dla Kapłana.
Polak dość długo czekał na swojego finałowego rywala w osobie Nicka van den Berga. Obrońca tytułu z Holandii w tym roku zdawał się zdecydowanie wolniej rozgrywać swoje pojedynki. W finale jednak dał popis gry taktycznej na niebywałym poziomie.
Obaj dżentelmeni rozpoczęli bardzo rozważnie, przez co długo gra nie mogła się otworzyć.W końcu impas przełamał van den Berg, obejmując prowadzenie 30 do -1. Holender jednak zgubił pozycję do kontynuacji, z czego wywiązała się gra taktyczna. Kapłan postawił rywalowi trudne warunki, w efekcie czego Holender zmuszony był sięgnąć po ciekawy manewr strategiczny. Van den Berg wolał nie dopuszczać Kapłana do otwartego układu, dlatego zdecydował się popełnić trzeci z rzędu faul. Tym samym odebrano mu 15 punktów, jednak grę wznowiono z ustawienia początkowego dla odmiany 14/1.
Kapłan tym razem "przegrał" sekwencję uderzeń taktycznych, co pozwoliło van den Bergowi skompletować 64 punkty, dające mu prowadzenie 75 do -3. Zawodnik Nosanu Galerii Echo Kielce dostał niespodziewaną szansę, jednak długie oczekiwanie na nią nie wpłynęło na jego koncentrację. "Oddał" stół Holendrowi, po tym jak udało mu się wbić 4 kule. Tym samym Nick van den Berg obronił tytuł, zwyciężając w finale 125-1. Tomasz Kapłan srebrnym medalem potwierdził natomiast swoją reputację jednego z najwspanialszych specjalistów od czternastki w Europie!
Do dzisiejszych zmagań przystąpili także Radosław Babica (Nosan Galeria Echo Kielce) i Mateusz Śniegocki (Konsalnet Warszawa). Przypomnijmy, że wczoraj z tą odmianą pożegnał się Karol Skowerski, po porażce 118-125 z Nikolaosem Malai. Kielczanin zajął 33. miejsce. Babica, po wczorajszym horrorze, który dał mu awans do najlepszej "32" turnieju w 14/1 dziś rozpoczął od zwycięstwa nad solidnym Belgiem Serge Dasem. W walce o ćwierćfinał nie był w stanie sprostać Hiszpanowi Francisco Sanchezowi Ruizowi, przegrywając do 34. Mimo porażki, Babica zajął świetne 9. miejsce na inaugurację Mistrzostw!
Bardzo duże apetyty rozbudził Mateusz Śniegocki. Polak w pierwszym swoim dzisiejszym meczu znokautował Szweda Jima Chawkiego, fundując mu bolesną lekcję budowania breaków. Śniegocki popisał się 124 punktami w jednym podejściu, co jest najwyższym brakiem tych Mistrzostw!Nie do pokonania tego dnia przez Śniegockiego okazał się niestety Andreas Roschkowsky, (który poległ później w starciu z Kapłanem). Doświadczony Niemiec pokonał Śniegockiego 125-19, pozostawiając go na 17. miejscu.
Jeszcze raz ogromne brawa dla naszych reprezentantów. Wynik ten to już wspaniałe osiągnięcie . Przypomnijmy bowiem, że do tej pory podczas jednych mistrzostw nasza reprezentacja zdobyła maksymalnie dwa medale. Tym razem już po pierwszych dwóch dniach mamy na koncie trzy krążki a to dopiero początek mistrzostw.
Jutro początek zmagań w 10bil oraz rywalizacji zawodników na wózkach inwalidzkich.
Droga Katarzyny Wesołowskiej (Nosan Galeria Echo Kielce) do finału wiodła przez pojedynki z faworytkami turnieju. Już w pierwszym swoim pojedynku Kielczanka mierzyła się z wicemistrzynią Europy sprzed roku, Anną Mazhiriną (Rosja). Wynikiem 75-48 Wesołowska zgłosiła akces do najwyższych lokat w odmianę 14/1. Status pretendentki do medali potwierdzała zwycięstwami nad Czeszką Veroniką Hubartovą (75-30), groźną Iną Kaplan z Niemiec (75-61) i Oliwią Czupryńską (Nosan Galeria Echo Kielce), z którą zmierzyła się w półfinale. Awans Oliwii do strefy medalowej możliwy był dzięki zwycięstwom z renomowanymi zawodniczkami. Wicemistrzyni Świata Juniorek odprawiła Sarę Rochę z Portugalii (75-44), oraz reprezentantkę gospodarzy Anę Gardisink (75-44). Szczególnie interesujący wydawał się ćwierćfinał Oliwii i Anastasii Nachaevej z Rosji. Zmierzyły się w nim bowiem dwie najlepsze "Juniorki" Świata sprzed dwóch lat. Po raz kolejny lepsza okazała się Polaka, wygrywając do 48.
Bratobójczy półfinał Wesołowskiej i Czupryńskiej rozpoczął się od prowadzenia bardziej doświadczonej z kielczanek 20-7. Potem Wesołowska sukcesywnie powiększała przewagę, która wynosiła już 68-10. Oliwię stać było na zdobycie jeszcze sześciu punktów, na które Katarzyna odpowiedziała uzbieranymi na raty siedmioma oczkami, które ustaliły wynik spotkania na 75-16 dla Wesołowskiej. Tym samym Oliwia powiększyła swoją kolekcję seniorskich medali o brąz. Na Katarzynę w finale czekała Jasmin Ouschan. Austriaczka, która w ubiegłym sezonie wypadła poniżej oczekiwań, ma na koncie brązowy medal Mistrzostw Świata w 14/1, zdobyty w rywalizacji z mężczyznami! Niestety swoje predyspozycje do gry w nieskończoność potwierdziła w finale. Austriaczka zaczęła od breaka w wysokości 42 punktów. Wesołowska nie miała szans nawiązać rywalizacji w tej fazie meczu z Ouschan, która nie pozostawiała jej cienia szansy, na rozpoczęcie podejścia. Ta otworzyła się dopiero przy wyniku 53-2 na niekorzyść Polki. Kielczansce udało się zdobyć 12 punktów, jednak Oschan odpowiedziała dwoma podejściami w wysokości 11 punktów, które zakończyły finał. Wynik 75-15 w finale w żaden sposób nie oddaje jednak genialnego występu Katarzyny Wesołowskiej w 14/1 na tych Mistrzostwach!
Panowie ponad wszelką wątpliwość dotrzymali dziś kroku Paniom, przede wszystkim za sprawą srebrnego medalu Tomasza Kapłana! Zawodnik Nosanu Galerii Echo Kielce dzisiejsze zmagania rozpoczął od zwycięstwa nad Michelem Monaco z Włoch (125-26). W kolejnym pojedynku stanął na przeciwko Mistrza Europy w 14/1 z 2010 roku, Niemca Andreasa Roschkowskiego. Po raz wtóry górę wzięło opanowanie, które Kapłan wykazywał od początku zmagań o Mistrzostwo Europy. Perfekcyjnie kontrolowana gra zaowocowała zwycięstwem 125-64. W meczu o awans do strefy medalowej Polak stanął naprzeciwko sensacyjnego pogromcy Nielsa Feijena w osobie Atrema Koshevoya z Ukrainy. To starcie śmiało można określić rewanżem za zeszłoroczny ćwierćfinał ósemki, który Polak przegrał jednym punktem, prowadząc przez większą część spotkania. Tym razem Kapłan nie chciał doprowadzić do nerwowej końcówki, rozpoczynając pojedynek od 72-punktowego breaka. Nieco zlekceważona przez Kapłana próba kombinacji pozwoliła Ukrańcowi na zdobycie 36 punktów. Kapłan zdobył jednak kolejnych 48 oczek i, gdy brakowało mu zaledwie 6 kul, po raz drugi wykazał się nonszalancją. Dopuszczenie Koshevoya do otwartego układu zdecydowanie podgrzało atmosferę pojedynku. Ukraińca stać było jednak tylko na 40 punktów. Po jego błędzie Polak dopełnił dzieła zniszczenia, wygrywając 125-76!
Ostatnią przeszkodą na drodze Polaka do finału okazał się Hiszpan, David Alcaide. Kapłan rozpoczął mecz grając bardzo solidnie. W efekcie, głównie dzięki dwóm podejściom o wartości 50 i 59 punktów, udało mu się objąć prowadzenie 115-41. Wówczas w grę Polaka wkradły się błędy, zwłaszcza taktyczne. Alcaide dostał kilka niespodziewanych szans, jednak nie był w stanie ich wykorzystać, przez co mecz zakończył się zwycięstwem 125-58 dla Kapłana.
Polak dość długo czekał na swojego finałowego rywala w osobie Nicka van den Berga. Obrońca tytułu z Holandii w tym roku zdawał się zdecydowanie wolniej rozgrywać swoje pojedynki. W finale jednak dał popis gry taktycznej na niebywałym poziomie.
Obaj dżentelmeni rozpoczęli bardzo rozważnie, przez co długo gra nie mogła się otworzyć.W końcu impas przełamał van den Berg, obejmując prowadzenie 30 do -1. Holender jednak zgubił pozycję do kontynuacji, z czego wywiązała się gra taktyczna. Kapłan postawił rywalowi trudne warunki, w efekcie czego Holender zmuszony był sięgnąć po ciekawy manewr strategiczny. Van den Berg wolał nie dopuszczać Kapłana do otwartego układu, dlatego zdecydował się popełnić trzeci z rzędu faul. Tym samym odebrano mu 15 punktów, jednak grę wznowiono z ustawienia początkowego dla odmiany 14/1.
Kapłan tym razem "przegrał" sekwencję uderzeń taktycznych, co pozwoliło van den Bergowi skompletować 64 punkty, dające mu prowadzenie 75 do -3. Zawodnik Nosanu Galerii Echo Kielce dostał niespodziewaną szansę, jednak długie oczekiwanie na nią nie wpłynęło na jego koncentrację. "Oddał" stół Holendrowi, po tym jak udało mu się wbić 4 kule. Tym samym Nick van den Berg obronił tytuł, zwyciężając w finale 125-1. Tomasz Kapłan srebrnym medalem potwierdził natomiast swoją reputację jednego z najwspanialszych specjalistów od czternastki w Europie!
Do dzisiejszych zmagań przystąpili także Radosław Babica (Nosan Galeria Echo Kielce) i Mateusz Śniegocki (Konsalnet Warszawa). Przypomnijmy, że wczoraj z tą odmianą pożegnał się Karol Skowerski, po porażce 118-125 z Nikolaosem Malai. Kielczanin zajął 33. miejsce. Babica, po wczorajszym horrorze, który dał mu awans do najlepszej "32" turnieju w 14/1 dziś rozpoczął od zwycięstwa nad solidnym Belgiem Serge Dasem. W walce o ćwierćfinał nie był w stanie sprostać Hiszpanowi Francisco Sanchezowi Ruizowi, przegrywając do 34. Mimo porażki, Babica zajął świetne 9. miejsce na inaugurację Mistrzostw!
Bardzo duże apetyty rozbudził Mateusz Śniegocki. Polak w pierwszym swoim dzisiejszym meczu znokautował Szweda Jima Chawkiego, fundując mu bolesną lekcję budowania breaków. Śniegocki popisał się 124 punktami w jednym podejściu, co jest najwyższym brakiem tych Mistrzostw!Nie do pokonania tego dnia przez Śniegockiego okazał się niestety Andreas Roschkowsky, (który poległ później w starciu z Kapłanem). Doświadczony Niemiec pokonał Śniegockiego 125-19, pozostawiając go na 17. miejscu.
Jeszcze raz ogromne brawa dla naszych reprezentantów. Wynik ten to już wspaniałe osiągnięcie . Przypomnijmy bowiem, że do tej pory podczas jednych mistrzostw nasza reprezentacja zdobyła maksymalnie dwa medale. Tym razem już po pierwszych dwóch dniach mamy na koncie trzy krążki a to dopiero początek mistrzostw.
Jutro początek zmagań w 10bil oraz rywalizacji zawodników na wózkach inwalidzkich.
Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia naszego profilu na facebooku gdzie na bieżąco informujemy o zmaganiach naszych reprezentantów.
Emil Paliwoda
GALERIA FOTO - 2 dzień