P o l s k i   Z w i ą z e k

b i l a r d o w y

Kapłan i Skowerski potwierdzają status Polaków w Europie! Tomasz Kapłan czwarty a Radosław Babica szósty w końcowym rankingu Europy 2013

Po kolejnym kapitalnym występie Polaków w zawodach o Grand Prix Europy, Biało-czerwoni zamykają sezon z imponującym bilansem: dwóch w najlepszej szóstce, czterech w Top 14.

W wieńczących rok zawodach w Treviso w 10 bil brylowali Kapłan i Skowerski (Nosan Galeria Echo Kielce), którzy zajęli 5. miejsca. Los nie był łaskawy szczególnie dla Kapłana, który w fazie pucharowej mierzył się z zawodnikami o bardzo uznanej reputacji. Już pierwszy pucharowy mecz Tomasza dowiódł, że świetny wynik będzie można osiągnąć tylko wzbijając się na bilardowe szczyty. Włoch Fabio Petroni długo nie mógł znaleźć sposobu na Polaka, przegrywając już 5-2. Tomasz zmarnował szansę na zwiększenie prowadzenia, przez co Włoch zniwelował straty do jednego punktu. Kapłan dał się dogonić przy stanie 6-6. Ostatni remis padł po czternastu partiach. Petroni zdawał się mieć inicjatywę, jednak jego prosty błąd otworzył przed Tomaszem szansę, którą zawodnik Mistrzów Polski bezlitośnie wykorzystał, awansując do najlepszej szesnastki.Tam czekał Szwajcar Dimitri Jungo. Kapłan ponownie zanotował piorunujący początek, wychodząc na prowadzenie 7-2. Po raz kolejny jednak zabrakło koncentracji w końcówce, przez co były lider rankingu EPBF wygrał cztery kolejne partie. Kapłan jednak nie zamierzał czekać na rozstrzygnięcie do piętnastej partii, wygrywając 8-6.W ćwierćfinale wicemistrzowi Europy w 14/1 przyszło się mierzyć z Mistrzem Świata 10bil, Huidjim See. Tym razem Polak musiał wytrzymać napór rywala, który wykorzystując błędy Kapłana objął prowadzenie 4-1. Tomaszowi udało się doprowadzić do stanu 5-5, jednak See w trzech kolejnych odsłonach był bezlitosny, zapewniając sobie awans do półfinału wynikiem 8-5. - W meczu z See zadecydowały moje proste błędy z początku meczu. Cieszę się natomiast, że udało mi się zrealizować cel na ten sezon, czyli miejsce w top 10 rankingu - powiedział "Numer 4" w tym roku w Europie. Kapłan do gier pucharowych awansował z lewej strony, na którą odesłał go Mieszko Fortuński. Z wyzerowanym limitem porażek Tomasz pokonał Sergio Moreno, Romana Yaroshenkę. Michalea Conawya jr, Tomasa Knittela i w meczu o awans: brązowego medalistę Mistrzostw Europy w dziewiątkę, Ivo Aartsa.
Skowerski również nie miał łatwej przeprawy w fazie pucharowej. O awans do najlepszej szesnastki przyszło mu się mierzyć z Włochem Daniele Corrierim, który w dwóch poprzedzających turniej w Treviso startach zajmował 2. miejsca. Żadnemu z zawodników nie udało się osiągnąć wyraźnej przewagi, przez co wynik oscylował wokół remisu przez całe spotkanie. Skoweski jako pierwszy zdobył siódmy punkt, jednak Corrieri wyrównał stan meczu i w ostatniej partii  kończył prosty układ na awans. Jego niewybaczalny błąd na wbiciu Karol wykorzystał wzorowo, awansując do najlepszej "16". Belg Olivier Bandenbohede szybko zbudował przewagę 4-1. od tego momentu przy stole szalał już tylko Skowerski, który końcówkę meczu wygrał 7-1, awansując do ćwierćfinału. Tam niestety okazał się bezradny wobec świetnie dysponowanego Davida Alcaide, który wygrał 8-1.Wcześniej Skowerski pewnie kroczył do fazy pucharowej prawą stroną tabeli. W meczu o awans uległ Darylowi Peachowi 8-7. Awans wywalczył kosztem Berka Mechmetcika. Cypryjczyk, wobec bezbłędnej gry Skowerskiego, nie zdołał wbić żadnej kuli, przegrywając 8-0.To czwarty ćwierćfinał Skowerskiego w tym sezonie, (licząc Mistrzostwa Europy). Takie wyniki w znacznej mierze przyczyniły się do realizacji z nawiązką planu Karola, który zakładał miejsce w najlepszej dwudziestce rankingu. Udało się zająć 14. miejsce. 
W fazie pucharowej oglądaliśmy jeszcze trzech Polaków, którzy zajęli 17. miejsca. Taki wynik nie przeszkodził Radosławiowi Babicy w utrzymaniu genialnej 6. pozycji w rankingu. Zawodnik Nosanu Galerii Echo Kielce w Treviso przegrał tylko jeden mecz - w fazie "last 32" uległ Włochowi Benvenuto 7-8. Jego los podzielił także Mieszko Fortuński za sprawą porażki z Alexandewm Kazakisem. Wcześniej udało mu się pokonać między innymi Ivo Aatrsa. 17 miejsce okazało się najlepszym w tym sezonie w wykonania Michała Turkowskiego. Zawodnik Nosangu Galerii Echo Kielce odesłał na lewą stronę między innymi faworyta do zwycięstwa w rankingu - Konstatntina Stepanova, a awans wywalczył po zwycięstwie nad Artrmem Koshevoyem. Uległ dopiero późniejszemu zwycięzcy z Treviso, Nickowi van den Bergowi. 

Nieco poniżej oczekiwań spisał się Mateusz Śniegocki (Konsalnet Warszawa), który zajął 33. miejsce po porażkach z Denisem Grabe i Richardem Jonesem. W obu przypadkach zabrakło niewiele, ponieważ Sniegocki dwukrotnie przegrywał 7-8. Mimo słabszego wyniku, Mateusz obronił 13. pozycję w rankingu. Również 33. był w Treviso Piotr Kudlik (Metal-Fach LP Sokółka). Kudlik pozbawił szans na zwycięstwo w rankingu Konstantina Stepanova, pokonując go w wielkim stylu 8-5. Zbyt mocnie dla Piotrka okazali się we Włoszech Tony Drago i Bruno Muratore. 65. miejsca zajęli Marek Kudlik (Metal-Fach LP Sokółka), Konrad Juszczyszyn (DSB Bandaclub Skytower Wrocław) i Adam Mścisz (Zakręcona Bila Poznań).

Najlepszy w Treviso okazał się Nick van den Berg, który w finale pokonał Phila Burforda. Trzecie miejsce przypadło Davidowi Alcaide i Huidjiemu See. Holender, rzutem na taśmę, zwyciężył w rankingu, wyprzedzając: Stepanova, Ouschana i Kapłana. 

Sezon 2013 w wykonaniu Polaków okazał się najbardziej okazałym w historii. Czterech Biało-Czerwonych w najlepszej szesnastce rankingu to wynik bez precedensu. Oprócz wielkiego występu na przestrzeni całego sezonu kwartetu Śniegocki, Skowerski, Babica i Kapłan, spore nadzieje budzi fakt, że w tym roku zwiększyła się ilość młodych zawodników, którzy zdobyli cenne europejskie doświadczenia, niejednokrotnie popisując się świetnymi wynikami. Mowa tu o braciach Piekarskich, Mieszku Fortuńskim i Konradzie Juszczyszynie. Kolejne wyzwania Europejskie już za kilka miesięcy.