P o l s k i   Z w i ą z e k

b i l a r d o w y

Bilardowa Ekstraklasa - III zjazd Tczew 2019

DSB tianDe Lubin liderem po siedmiu kolejkach. Liczenie małych punktów trwa. Pierwsza wygrana BCB.

 

O tym, że po sześciu kolejkach liderem była ekipa Lipińskiego Dachy Tomaszów Mazowiecki decydował w znacznym stopniu fakt, że ta drużyna miała więcej rozegranych meczów niż jej najgroźniejsi rywale. Pod nieobecność tomaszowian w 7.kolejce, liczba meczów się wyrównała. Wskutek tego pierwsze miejsce zajęli lubinianie, którzy mają też najlepszy bilans małych punktów w lidze. 

 

W 7. kolejce DSB TianDe Lubin nastawiało się przede wszystkim na jak najlepszy bilans małych punktów, by zapewnić sobie miejsce w Finale Ekstraklasy. Ich rywale - Hulakula Warszawa - potrzebowali korzystnego wyniku, by zachować bezpieczną przewagę nad strefą spadkową. 

 

Wiktor Fortuński i Konrad Juszczyszyn zagrali niemal bezbłędnie. Ich rywale z Hulakuli Warszawa - Hanaj i Witkowski, choć do każdego układu przystępowali z pomysłem i animuszem, popełniali błędy, z których skrzętnie korzystali zawodnicy DSB. Efekt: 5-2 dla Lubinian. W drugiej sesji Mieszko Fortuński i Marek Kudlik nie ustrzegli się prostych, niewymuszonych błędów. Jakubiakowi i Ćwikle pozwoliło to na odrobienie części strat.Ostatecznie DSB tianDe Lubin prowadziło 10-5. Juszczyszyn i Kudlik w ostatniej odsłonie meczu grali dość niefrasobliwie, a warszawianie - Ćwikła i Rudenko - sprawiali wrażenie bardzo skoncentrowanych na wykorzystywanie okazji. Mimo, że sesja była dość wyrównana, lubinianie wygrali 14-7.

 

Konsalnet Europool Warszawa napotkał duży opór ze strony Metal-Fachu LP Sokółka. I w tym przypadku walka toczyła się nie tylko o  zwycięstwo, ale także o jak najkorzystniejszy bilans małych punktów. Stawką tego meczu dla sokółczan było pozostanie w gronie drużyn, walczących o strefę medalową, a przynajmniej - bezpieczna przewaga nad strefą spadkową.  I obie drużyny do realizacji swoich celów podeszły od samego początku bardzo poważnie. Starcie Zielenkiewicza z Batkowskim przeciwko Szewczykowi i Maciołowi obfitowało w dobrą, skuteczną grę, a każdy błąd był natychmiast karany przez rywali punktem. A tych znacznie więcej popełnili zawodnicy Konsalnetu Europool Warszawa. Skuteczni Batkowski i Zielenkiewicz potrafili zrobić z nich walutę, za którą kupili zażartą walkę w pierwszej sesji, po której ulegli ostatecznie 4-5. Drugą sesję lepiej zaczęli sokółczanie. Zając i Ryłko grali po profesorsku, z dużą skutecznością wykorzystywali błędy Sroczyńskiego i Śniegockiego. Nie wahali się sięgać po efektowne zagrania. To oni wygrali pierwsze partie drugiej sesji. Jednak zawodnicy Konsalnetu Europool Warszawa odzyskali skuteczność i przejęli inicjatywę. To pozwoliło im wypracować trzypunktową przewagę po dwóch sesjach. W ostatniej sesji więcej błędów popełnili Batkowski i Zając w barwach Metal-Fachu. Sroczyński z Szewczykiem umiejętnie je wykorzystywali, ustalając wynik meczu na poziomie 14-7.

 

Nosan Kielce do meczu Z Marine Ship Service Green Clubem Gdańsk także przystępował z potrzebą pilnego podreperowania bilansu małych punktów. Zawodnicy z Pomorza potrzebowali zwycięstwa, by podtrzymać nadzieję na miejsce w strefie medalowej. Zdecydowanie lepiej mecz rozpoczęli Muklewicz i Krysztofik. Skutecznie wykorzystywali błędy Rozwadowskiego i Skowerskiego. Skutkiem tego okazało się prowadzenie 3-0 ekipy MSS Green Club Gdańsk. Obrońcy tytułu popisali się jedną paartią z kija, która stanowiła całość ich dorobku w pierwszej sesji meczu. MSS Green Club Gdańsk prowadził 5-1.  Kapłan i Turkowski od razu rzucili się do odrabiania strat, ale ich gra nie był wolna od niedokładności. Więcej jednak przydarzyło się Statkiewiczowi i Jędrzejczakowi, dlatego na początku sesji przewaga MSS zaczęła topnieć. Kielczanie objęli w końcu prowadzenie 8-7, dzięki bardzo skutecznej i cierpliwej grze Turkowskiego i Kapłana. Ich bezbłędna gra w końcówce sesji doprowadziła do stanu 10-7 dla Nosanu. Jędrzejczak i Muklewicz rozpoczęli ostatnią sesję dość niefrasobliwą grą. Kapłan i Skowerski dobrze utrzymywali koncentrację, ustalając wynik meczu na 14-9.

 

EnergyRe Arkadia Tczew i BCB MOSiR Kętrzyn walczyły o opuszczenie strefy spadkowej. Jednak pierwsza sesja ich starcia pokazała, dlaczego obie ekipy okupują właśnie tę część tabeli. O dystrybucji punktów bardzo często decydowały błędy i przypadki. Mateusz Sząszor i Michał Stojałowski w barwach gospodarzy zachowali więcej koncentracji niż ich vis-a-vis: Kamil Suszczyński i Krystian Kosik. Dlatego to Arkadia prowadziła 5-3. W drugiej sesji zmieniły się tylko nazwiska: w barwach EnergyRe pojawili się Kamil Sząszor i Kacper Konkel; po stronie Kętrzynian - Lasota i Pakuła. Nie zmienił się natomiast obraz gry i płynność partii. Wciąż każdy punkt wymagał kilku zmian drużyn przy stole. Po tej sesji prowadzili jednak kętrzynianie 10-8. W ostatniej sesji Lasota i Suszczyński w barwach BCB oraz bracia Sząszorowie po stronie Arkadii, potrafili zaprezentować kilka nieszablonowych zagrań i fragmenty płynnej, konsekwentnej gry. Po wyrównanej sesji wynik to 14-11 dla Kętrzynian. To pierwsza wygrana tej drużyny w tym sezonie. 

Emil Paliwoda

 

Na czele tabeli są zawodnicy DSB tianDe Lubin. Tyle samo punktów, ale gorszy bilans partii mają odpowiednio: Konsalnet Europool Warszawa i Nosan Kielce. Na drugim biegunie są zawodnicy Hulakuli Warszawa i EnergyRe Arkadii Tczew. Te drużyny też dzieli bilans małych punktów. Punkt więcej od nich, ale także więcej rozegranych meczów ma ekipa BCB MOSiR Kętrzyn.

 

Pełne wyniki, transmisja na stroniehttp://bilard-sport.pl/liga/terminarz_ekstraklasa.php