Podczas wczorajszych spotkań nie było niespodzianek. Wszystkie cztery pojedynki zakończyły się wynikami, jakie przed rozpoczęciem kolejki obstawiane były przez bilardowych specjalistów. W Sokółce, tak jak można było się spodziewać, zwycięstwo i przegrana gospodarzy. Podział punktów wykorzystały pozostałe zespoły i mamy w tej chwili zmianę na pozycji lidera. Ligowy „komplet" na swoje konto dopisały drużyny Tournament Champion BC Mario, Nosan oraz Pino Ventor Dębica.
Metal Fach LP Sokółka - Lipiński Dachy Tomaszów Mazowiecki - 3:1, 0:4
VII kolejka ligowa miała dać odpowiedź na trudne pytanie, czy drużyna Metal-Fach LP Pool Bilard Sokółka pozostanie poważnym graczem w końcówce sezonu w walce o tytuł mistrzowski. Przeciwnikami w dwumeczu byli dwukrotni Mistrzowie Polski - Lipiński Dachy Tomaszów Mazowiecki, którzy nawet jako „goście" są niesamowicie trudnym rywalem. Najbardziej prawdopodobny był podział punktów. Tak też się stało. W pierwszym meczu sokółczanie zwyciężyli 3:1. Tutaj jedynie Hubert Łopotko nie sprostał równo grającemu Piotrowi Ostrowskiemu. Kudlik pewnie zwyciężył w „czternastkę" z Adamem Skonecznym. Krystian Piekarski wyśmienicie zaprezentował się w spotkaniu z Mariuszem Skonecznym. Jego mecz to pięknie wyglądająca, miękka, bezbłędna gra i zwycięstwo 10:4. Młodszy z braci Piekarskich, Konrad, zafundował „niepotrzebne emocje" kibicom, drużynie i oczywiście sobie, nie kończąc prostego układu na 10:8. Jednak decydująca partia to skuteczna kombinacja z bili numer 2 i ostateczne zwycięstwo z Michałem Czarneckim, skutkiem czego obok dołożonego punktu na 3:1, wybuch radości licznie zgromadzonych kibiców.
Wynik z pierwszej serii przybliżył zespół z Podlasia do pozytywnej odpowiedzi na wyżej postawione pytanie. Niestety mecz rewanżowy, w którym wszystkie pojedynki na swoje konto zapisali podopieczni Krzysztofa Lipińskiego, zweryfikował ten obraz i chociaż szanse na końcowy sukces sokółczan pozostały, musiałoby się „dużo wydarzyć" aby na piersiach młodych zawodników zabłyszczał złoty kolor. Decydujący o doborze par w tym meczu Lech Piekarski z pokorą przyznaje, że decyzja o pojedynkach z tymi samymi przeciwnikami była nieutrafiona. „Najważniejsze jest teraz umiejętne wyciągnięcie wniosków, skutkiem czego będzie podwyższona determinacja w przygotowaniach do wyjazdowego meczu z broniącym tytułu Konsalnetem" - powiedział Piekarski. „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" - zakończył.
Nosan Kielce - Farum Attelier Cafe Warszawa - 3:1, 4:0
Bilardziści Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Bilardowego tytuł drużynowego mistrza Polski świętowali po raz ostatni w grudniu 2007 roku. Przez 3 kolejne lata za każdym razem musieli się zadowalać srebrnymi medalami. W tym sezonie szansa na złoto ponownie się pojawiła, jednak po nieudanym meczu z Tournament Champion BC Mario Mikołów, szanse Nosanu na końcowy sukces zmalały. Nadzieja jednak w dalszym ciągu istnieje a pierwszym etapem na wykonanie założonego planu było spotkanie z Farum Attelier Cafe Warszawa.
Beniaminek ze stolicy to jak na razie outsider I Ligi. Zespołu jednak już niejednokrotnie pokazał, że może być groźny. To właśnie z Farum punkty stracił Lipiński Dachy a Metal Fach najadł się strachu w pierwszym spotkaniu VI kolejki, kiedy to zwycięstwo ekipy z Sokółki uratował Konrad Piekarski, rozstrzygając mecz na swoją korzyść dopiero w 19 rozbiciu. Teoretycznie łatwy mecz mógł więc okazać się nie taki prosty, tym bardziej, że Nosan musiał dwukrotnie wygrać i to najlepiej dwukrotnie 4:0.
Obawy potwierdziły się w pierwszych partiach spotkania. Karol Skowerski przegrywał 0:2 z Sebastianem Szymkowskim a Radek Babica i Bartek Rozwadowski remisowali kolejno z Adamem Kuryłkiem i Tomaszem Berezą. Tylko Michał Turkowski systematycznie punktował Marcina Steckiewicza w 14/1. Zrobiło się więc nieco nerwowo. Niemoc Kielczan trwała jednak krótko i w kilkanaście minut później losy spotkania obróciły się o 180 stopni. Skowerski wreszcie zaserwował kilka partii „z kija", wykorzystując równocześnie błędy rywala. Ze stanu 0:2 zrobiło się 8 do 2. Kolejne błędy Szymkowskiego i mecz kończy się wynikiem 10:2. Wcześniej swój pojedynek zakończył również Turkowski i Nosan wyszedł na prowadzenie 2:0. Babica po nieudanym początku wreszcie rozpoczął systematycznie punktować rywala i dopisał trzeci punkt dla gospodarzy zwyciężając 10:5. Kibice mogli więc odetchnąć z ulgą, jednak losy czwartego meczu jeszcze nie były rozstrzygnięte. Bartosz Rozwadowski zaserwował nam serię niewytłumaczalnych błędów a to za sprawą „awarii" szczytówki. Chwilę przed rozpoczęciem pojedynku skórzana końcówka po prostu się odkleiła i Bartosz w ostatniej chwili musiał zmienić kij. Słabą dyspozycję rywala skutecznie wykorzystał Tomasz Bereza, wygrywając mecz w 9-bil 10:9.
Pojedynek rewanżowy przeszedł już bez większych emocji. Trener Nosanu zmienił nieco rozstawienie i teraz Babica zagrał z Berezą a Rozwadowski podejmował Kuryłka. W składzie drużyny gości również zmiana. Na miejsce Steckiewicza, do meczu w 14/1, wszedł Jakub Styś. Teraz od samego początku to Kielczanie punktowali rywali. Roszada i kilka przedmeczowych wskazówek Marka Karlikowskiego przyniosły pożądany efekt i wyraźnie odmieniony Rozwadowski gładko rozprawił się z Adamem Kuryłkiem (10:3) a Radek Babica nie dał szans Tomaszowi Berezie, wygrywając również 10:3. Michał Turkowski pozwolił przeciwnikowi na wbicie zaledwie 9 kul a Karol Skowerski oddał 4 partie Sebastianowi Szymkowskiemu. W dwumeczu team Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Bilardowego inkasuje więc komplet punktów. Zespół Farum Attelier Cafe natomiast po raz kolejny wraca do domu z zerowym dorobkiem.
Trefl Sopot - Tournament Champion BC Mario Mikołów - 0:4, 0:4
Spotkanie drużyn z Sopotu i Mikołowa miało przebieg taki jak zakładano. Zawodnicy Trefla walczą o utrzymanie a drużyna ze Śląska mierzy w najwyższe cele. Różnica punktowa jak dzieli te dwa kluby w ligowej tabeli była zauważalna w obu spotkaniach. Pierwszy mecz wygrany przez gości 4:0 był wyrównany tylko w pierwszych chwilach spotkania. Po oswojeniu się z salą i stołami zawodnicy z Mikołowa pewnie pokonali gospodarzy, inkasując pierwsze 3 punkty. W pojedynku rewanżowym historia z początku pierwszego meczu już się nie powtórzyła i przewagę o razu zyskali goście. Po godzinie gry było wiadomo, iż główny pretendent do złota w Polskiej Lidze Bilardowej zdobędzie Pomorze i komplet punktów. Trefl aby myśleć o występach w ekstraklasie w przyszłym sezonie, musi w dwóch ostatnich kolejkach powiększyć przewagę nad Virtua Games i Farum Attelier Cafe.
Virtua Games Ostrów Wielkopolski - Pino Ventor Dębica - 1:3, 0:4
Ostatni mecz VII kolejki to wyjazdowe spotkanie Pino Ventor Dębica z kolejnym zespołem, który walczy o utrzymanie na przyszły sezon - Virtua Games Ostrów Wielkopolski. Virtua Games gospodarzami w tym meczu było tylko „wirtualnie". W obecnym sezonie zespół z Wielkopolski nie posiada sali gier, która spełniałaby standardy I Ligi, tym samym wszystkie swoje mecze rozgrywa „na wyjeździe".
Podobnie jak na szczycie tabeli, również w jej „ogonie" każdy zdobyty punkt jest bardzo ważny. Zajmujący przedostatnie miejsce Ostrowianie przyjechali więc do Dębicy z nadzieją na korzystny dla siebie rezultat i poprawienie swojej pozycji w klasyfikacji generalnej. Nic jednak z tego nie wyszło i na ich koncie w dalszym ciągu pozostaje 2 punkty. Cień nadziei był w pierwszym meczu, kiedy to Patryk Bryll pokonał Jerzego Regieli a Jacek Walter prowadził z Wojciechem Goskiem. Była więc szansa na remis, jednak ostatecznie pojedynek w 10-bil w ostatniej partii rozstrzygnął bilardzista Pino. Do tej wygranej punkty dołożył jeszcze Michał Kędzior i mistrz świata juniorów - Marek Kudlik i pierwsze 3 punkty powędrowały na konto drużyny z Dębicy. Seria rewanżowa bezdyskusyjnie należała już do podopiecznych Piotra Kędziora. Szansę na kontaktowy punkt miał jedynie Jacek Walter, ostatecznie przegrał jednak z Kudlikiem 86:100. Pozostałe trzy spotkania to bilans zaledwie 7 zdobytych partii Virta Games przy 30 uzyskanych przez Pino Ventor.
Tak jak mogliśmy się spodziewać, po zakończeniu 7 kolejki w tabeli zaszły znaczące zmiany. W górę pnie się Mikołów, awansował również Pino Ventor. Lipiński Dachy spadł na 6 pozycję i o medal będzie mu bardzo trudno. Na fotel lidera ponownie powrócił Nosan Kielce, ale czy na długo? Przewaga nad Metal Fachem to korzystniejszy bilans małych punktów a trzeci Tournament Champion ma tylko 2 punkty straty. Za dwa tygodnie po raz ostatni zagra Metal Fach. Podczas ostatniej kolejki team Lecha Piekarskiego będzie mógł jedynie obserwować swoich rywali. Wydaje się, iż w najlepszej sytuacji jest BC Mario. Przed nimi teraz dwa spotkania z niżej notowanymi przeciwnikami, Nosan natomiast zagra z „Dachami" i Konsalnetem. Przedostatnia kolejka I Polskiej Ligi Bilardowej już 23 października.
Aktualna tabela, wyniki 7 kolejki, klasyfikacja indywidualna i statystyki I Ligi na oficjalnej stronie Polskiej Ligi Bilardowej 2011.
Metal Fach LP Sokółka - Lipiński Dachy Tomaszów Mazowiecki - 3:1, 0:4
VII kolejka ligowa miała dać odpowiedź na trudne pytanie, czy drużyna Metal-Fach LP Pool Bilard Sokółka pozostanie poważnym graczem w końcówce sezonu w walce o tytuł mistrzowski. Przeciwnikami w dwumeczu byli dwukrotni Mistrzowie Polski - Lipiński Dachy Tomaszów Mazowiecki, którzy nawet jako „goście" są niesamowicie trudnym rywalem. Najbardziej prawdopodobny był podział punktów. Tak też się stało. W pierwszym meczu sokółczanie zwyciężyli 3:1. Tutaj jedynie Hubert Łopotko nie sprostał równo grającemu Piotrowi Ostrowskiemu. Kudlik pewnie zwyciężył w „czternastkę" z Adamem Skonecznym. Krystian Piekarski wyśmienicie zaprezentował się w spotkaniu z Mariuszem Skonecznym. Jego mecz to pięknie wyglądająca, miękka, bezbłędna gra i zwycięstwo 10:4. Młodszy z braci Piekarskich, Konrad, zafundował „niepotrzebne emocje" kibicom, drużynie i oczywiście sobie, nie kończąc prostego układu na 10:8. Jednak decydująca partia to skuteczna kombinacja z bili numer 2 i ostateczne zwycięstwo z Michałem Czarneckim, skutkiem czego obok dołożonego punktu na 3:1, wybuch radości licznie zgromadzonych kibiców.
Wynik z pierwszej serii przybliżył zespół z Podlasia do pozytywnej odpowiedzi na wyżej postawione pytanie. Niestety mecz rewanżowy, w którym wszystkie pojedynki na swoje konto zapisali podopieczni Krzysztofa Lipińskiego, zweryfikował ten obraz i chociaż szanse na końcowy sukces sokółczan pozostały, musiałoby się „dużo wydarzyć" aby na piersiach młodych zawodników zabłyszczał złoty kolor. Decydujący o doborze par w tym meczu Lech Piekarski z pokorą przyznaje, że decyzja o pojedynkach z tymi samymi przeciwnikami była nieutrafiona. „Najważniejsze jest teraz umiejętne wyciągnięcie wniosków, skutkiem czego będzie podwyższona determinacja w przygotowaniach do wyjazdowego meczu z broniącym tytułu Konsalnetem" - powiedział Piekarski. „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" - zakończył.
Nosan Kielce - Farum Attelier Cafe Warszawa - 3:1, 4:0
Bilardziści Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Bilardowego tytuł drużynowego mistrza Polski świętowali po raz ostatni w grudniu 2007 roku. Przez 3 kolejne lata za każdym razem musieli się zadowalać srebrnymi medalami. W tym sezonie szansa na złoto ponownie się pojawiła, jednak po nieudanym meczu z Tournament Champion BC Mario Mikołów, szanse Nosanu na końcowy sukces zmalały. Nadzieja jednak w dalszym ciągu istnieje a pierwszym etapem na wykonanie założonego planu było spotkanie z Farum Attelier Cafe Warszawa.
Beniaminek ze stolicy to jak na razie outsider I Ligi. Zespołu jednak już niejednokrotnie pokazał, że może być groźny. To właśnie z Farum punkty stracił Lipiński Dachy a Metal Fach najadł się strachu w pierwszym spotkaniu VI kolejki, kiedy to zwycięstwo ekipy z Sokółki uratował Konrad Piekarski, rozstrzygając mecz na swoją korzyść dopiero w 19 rozbiciu. Teoretycznie łatwy mecz mógł więc okazać się nie taki prosty, tym bardziej, że Nosan musiał dwukrotnie wygrać i to najlepiej dwukrotnie 4:0.
Obawy potwierdziły się w pierwszych partiach spotkania. Karol Skowerski przegrywał 0:2 z Sebastianem Szymkowskim a Radek Babica i Bartek Rozwadowski remisowali kolejno z Adamem Kuryłkiem i Tomaszem Berezą. Tylko Michał Turkowski systematycznie punktował Marcina Steckiewicza w 14/1. Zrobiło się więc nieco nerwowo. Niemoc Kielczan trwała jednak krótko i w kilkanaście minut później losy spotkania obróciły się o 180 stopni. Skowerski wreszcie zaserwował kilka partii „z kija", wykorzystując równocześnie błędy rywala. Ze stanu 0:2 zrobiło się 8 do 2. Kolejne błędy Szymkowskiego i mecz kończy się wynikiem 10:2. Wcześniej swój pojedynek zakończył również Turkowski i Nosan wyszedł na prowadzenie 2:0. Babica po nieudanym początku wreszcie rozpoczął systematycznie punktować rywala i dopisał trzeci punkt dla gospodarzy zwyciężając 10:5. Kibice mogli więc odetchnąć z ulgą, jednak losy czwartego meczu jeszcze nie były rozstrzygnięte. Bartosz Rozwadowski zaserwował nam serię niewytłumaczalnych błędów a to za sprawą „awarii" szczytówki. Chwilę przed rozpoczęciem pojedynku skórzana końcówka po prostu się odkleiła i Bartosz w ostatniej chwili musiał zmienić kij. Słabą dyspozycję rywala skutecznie wykorzystał Tomasz Bereza, wygrywając mecz w 9-bil 10:9.
Pojedynek rewanżowy przeszedł już bez większych emocji. Trener Nosanu zmienił nieco rozstawienie i teraz Babica zagrał z Berezą a Rozwadowski podejmował Kuryłka. W składzie drużyny gości również zmiana. Na miejsce Steckiewicza, do meczu w 14/1, wszedł Jakub Styś. Teraz od samego początku to Kielczanie punktowali rywali. Roszada i kilka przedmeczowych wskazówek Marka Karlikowskiego przyniosły pożądany efekt i wyraźnie odmieniony Rozwadowski gładko rozprawił się z Adamem Kuryłkiem (10:3) a Radek Babica nie dał szans Tomaszowi Berezie, wygrywając również 10:3. Michał Turkowski pozwolił przeciwnikowi na wbicie zaledwie 9 kul a Karol Skowerski oddał 4 partie Sebastianowi Szymkowskiemu. W dwumeczu team Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Bilardowego inkasuje więc komplet punktów. Zespół Farum Attelier Cafe natomiast po raz kolejny wraca do domu z zerowym dorobkiem.
Trefl Sopot - Tournament Champion BC Mario Mikołów - 0:4, 0:4
Spotkanie drużyn z Sopotu i Mikołowa miało przebieg taki jak zakładano. Zawodnicy Trefla walczą o utrzymanie a drużyna ze Śląska mierzy w najwyższe cele. Różnica punktowa jak dzieli te dwa kluby w ligowej tabeli była zauważalna w obu spotkaniach. Pierwszy mecz wygrany przez gości 4:0 był wyrównany tylko w pierwszych chwilach spotkania. Po oswojeniu się z salą i stołami zawodnicy z Mikołowa pewnie pokonali gospodarzy, inkasując pierwsze 3 punkty. W pojedynku rewanżowym historia z początku pierwszego meczu już się nie powtórzyła i przewagę o razu zyskali goście. Po godzinie gry było wiadomo, iż główny pretendent do złota w Polskiej Lidze Bilardowej zdobędzie Pomorze i komplet punktów. Trefl aby myśleć o występach w ekstraklasie w przyszłym sezonie, musi w dwóch ostatnich kolejkach powiększyć przewagę nad Virtua Games i Farum Attelier Cafe.
Virtua Games Ostrów Wielkopolski - Pino Ventor Dębica - 1:3, 0:4
Ostatni mecz VII kolejki to wyjazdowe spotkanie Pino Ventor Dębica z kolejnym zespołem, który walczy o utrzymanie na przyszły sezon - Virtua Games Ostrów Wielkopolski. Virtua Games gospodarzami w tym meczu było tylko „wirtualnie". W obecnym sezonie zespół z Wielkopolski nie posiada sali gier, która spełniałaby standardy I Ligi, tym samym wszystkie swoje mecze rozgrywa „na wyjeździe".
Podobnie jak na szczycie tabeli, również w jej „ogonie" każdy zdobyty punkt jest bardzo ważny. Zajmujący przedostatnie miejsce Ostrowianie przyjechali więc do Dębicy z nadzieją na korzystny dla siebie rezultat i poprawienie swojej pozycji w klasyfikacji generalnej. Nic jednak z tego nie wyszło i na ich koncie w dalszym ciągu pozostaje 2 punkty. Cień nadziei był w pierwszym meczu, kiedy to Patryk Bryll pokonał Jerzego Regieli a Jacek Walter prowadził z Wojciechem Goskiem. Była więc szansa na remis, jednak ostatecznie pojedynek w 10-bil w ostatniej partii rozstrzygnął bilardzista Pino. Do tej wygranej punkty dołożył jeszcze Michał Kędzior i mistrz świata juniorów - Marek Kudlik i pierwsze 3 punkty powędrowały na konto drużyny z Dębicy. Seria rewanżowa bezdyskusyjnie należała już do podopiecznych Piotra Kędziora. Szansę na kontaktowy punkt miał jedynie Jacek Walter, ostatecznie przegrał jednak z Kudlikiem 86:100. Pozostałe trzy spotkania to bilans zaledwie 7 zdobytych partii Virta Games przy 30 uzyskanych przez Pino Ventor.
Tak jak mogliśmy się spodziewać, po zakończeniu 7 kolejki w tabeli zaszły znaczące zmiany. W górę pnie się Mikołów, awansował również Pino Ventor. Lipiński Dachy spadł na 6 pozycję i o medal będzie mu bardzo trudno. Na fotel lidera ponownie powrócił Nosan Kielce, ale czy na długo? Przewaga nad Metal Fachem to korzystniejszy bilans małych punktów a trzeci Tournament Champion ma tylko 2 punkty straty. Za dwa tygodnie po raz ostatni zagra Metal Fach. Podczas ostatniej kolejki team Lecha Piekarskiego będzie mógł jedynie obserwować swoich rywali. Wydaje się, iż w najlepszej sytuacji jest BC Mario. Przed nimi teraz dwa spotkania z niżej notowanymi przeciwnikami, Nosan natomiast zagra z „Dachami" i Konsalnetem. Przedostatnia kolejka I Polskiej Ligi Bilardowej już 23 października.
Aktualna tabela, wyniki 7 kolejki, klasyfikacja indywidualna i statystyki I Ligi na oficjalnej stronie Polskiej Ligi Bilardowej 2011.