P o l s k i   Z w i ą z e k

b i l a r d o w y

Turniej finałowy II Polskiej Ligi Bilardowej 2009

Turniej Finałowy zwieńczył tegoroczne zmagania w II Polskiej Lidze Bilardowej. Zwycięzcy dziewięciu grup II ligi skrzyżowali kije podczas dwudniowych zmagań w Łodzi.

Dla wielu zespołów właśnie ten turniej był dopiero sprawdzianem swojej wartości, ponieważ rywalizację w grupach  wygrali „w cuglach". Dla innych był cenną konfrontacją z drugoligowymi zespołami z całej Polski. Dzięki bardziej sprecyzowanemu regulaminowi zawody zostały przeprowadzone bardzo sprawnie.

W kuluarach najwięcej szans na wygranie zawodów dawano drużynom Ósemki Rzeszów i Zakręconej Bili Poznań, czyli stawiano na byłych pierwszoligowców. Tymczasem od samego początku ton rywalizacji nadawały ekipy Mario Mikołów i Elidy Białystok. Palmy pierwszeństwa nie oddały do samego końca i pewnie awansowały do elity bilardowej. Do ostatniej kolejki szansę na awans mieli zawodnicy Zakręconej Bili, ale porażka z Elidą definitywnie ją przekreśliła.

„Drugie podejście" ELIDY BIAŁYSTOK okazało się skuteczne. Jak widać zawodnicy z północno-wschodniej Polski odrobili lekcje z zeszłego roku. Bez porażki przebrnęli przez baraże, pokonując najgroźniejszych rywali z Mikołowa i Poznania. Równy skład, dobra i gra Tomka Struka i Przemka Markowskiego oraz pewne punkty Karola Augustynowicza musiały dać pozytywny efekt.

Rok temu MARIO MIKOŁÓW  nie „załapało się" do baraży, a i w tym roku rywalizację w swojej grupie wygrali z niewielką przewagą. W barażach okazali się bardzo skuteczni, dotrzymując kroku liderom od pierwszej do ostatniej kolejki. Remis z Zakręconą Bilą i porażka z Elidą uplasowały mikołowian na drugim miejscu. Zdyscyplinowany skład pod wodzą Mariusza Rotera zasłużenie wywalczył awans do I ligi.

Jeden z głównych faworytów ZAKRĘCONA BILA POZNAŃ trochę rozczarowała. Bardzo nierówna gra zawodników z Wielkopolski skutkowała stratą punktów w wielu meczach. To właśnie cztery remisy z niżej notowanymi rywalami były powodem dopiero trzeciego miejsca w tabeli. Michał Berkec „ i spółka" zapewne za rok spróbują powrócić do ekstraklasy polskiego bilarda.

Rezygnacja z awansu do I ligi zespołu ÓSEMKI RZESZÓW  oznaczała, iż w barażach walczyli jedynie o prestiż. Trochę słabsza dyspozycja niekwestionowanego lidera Tomka Kapłana odbiła się na dyspozycji pozostałych graczy z Podkarpacia. Sporo remisów i porażki z liderami uplasowały rzeszowian na czwartej pozycji.

„Czarnym koniem" zwodów miał być GREEN CLUB GDAŃSK. Wzmocnieni w stosunku do ubiegłego roku mieli nawiązać równorzędną walkę z najlepszymi. Poprawa wyraźna ale awansu brak. Najlepszym zawodnikiem w  zespole „Gwiazd Północy" okazał się niespodziewanie Robert Lech, który w całym turnieju nie odniósł ani jednej porażki.

Rezerwy HADESU POZNAŃ po raz drugi zagrały w gronie najlepszych drugoligowców. Mieszanka młodości i doświadczenia dała całkiem dobry efekt. Odebrali bowiem sporo punktów największym faworytom turnieju. Dodatkowego smaczku dodawała im bezpośrednia rywalizacja z gospodarzami turnieju. Do ostatniej kolejki szli „łeb w łeb" z drużyną Frame Łódź. Rozstrzygnąć miała ostatnia kolejka, w której zagrali właśnie ze sobą. Po bardzo długim i zaciętym meczu znowu remis. Stosunek indywidualnych partii z całego turnieju wypadł na korzyść Hadesu i :rzutem na taśmę" zajęli szóstą lokatę.

Gospodarze, czyli FRAME ŁÓDŹ, z powodzeniem rywalizowali w gronie najlepszych zespołów II ligi. Lider zespołu Kamil Sadowski dopiero w ostatnim meczu znalazł swojego pogromcę. Bezpośrednia rywalizacja łodzian z Hadesem przysporzyła wiele „zabawy" szefom obydwu drużynom. Zarówno Bogumił Kościelniak jak i Krzysztof Gardjas spierali się kto w tej konfrontacji zwycięży. Doświadczenie zdobyte w tym turnieju z całą pewnością zaprocentuje w przyszłości.

Sobota na tak - niedziela zdecydowanie na NIE. W ten sposób można podsumować występ bilardzistów BILI TARNÓW. Po pierwszym dniu rywalizacji tarnowianie zajmowali dobrą czwartą pozycję. W niedzielnych czterech kolejkach zdobyli zaledwie jeden punkt i „zlądowali" dopiero na ósmym miejscu.

Najmniej ugrali - delikatnie mówiąc - gracze BUDOMEXU GOŁDAP. Osłabiony skład i kiepska forma nie pozwoliły zdobyć sympatycznym zawodnikom z Gołdapi choćby jednego punktu. Jedynie Krzysztof Derewoński był w stanie nawiązywać równorzędną walkę z rywalami, wygrywając kilka prestiżowych pojedynków. Mimo to porażki drużyny nie były w stanie pozbawić dobrego humoru szefa Budomexu Sławomira Trampa.

Podsumowując, rywalizacja w tegorocznym turnieju finałowym była znacznie ciekawsza a poziom trochę wyższy. Dla wielu ekip było to cenne doświadczenie. Zagranie ośmiu pojedynków w dwa dni wymaga sporej kondycji i koncentracji. Startujące drużyny już zapowiedziały walkę o możliwość zagrania w barażach w przyszłym roku.

A oto końcowa klasyfikacja turnieju finałowego:

Tabela turnieju finałowego II ligi

Lp. Nazwa drużyny Mecze Duże pkt. Małe pkt.
1 ELIDA BIAŁYSTOK 8 20 23-9
2 MARIO MIKOŁÓW 8 19 21-11
3 ZAKRĘCONA BILA POZNAŃ 8 13 18-14
4 ÓSEMKA RZESZÓW 8 12 18-14
5 GREEN CLUB GDAŃSK 8 10 18-14
6 HADES II POZNAŃ 8 7 14-18/-6
7 FRAME ŁÓDŹ 8 7 14-18/-14
8 BILA TARNÓW 8 7 14-18/-16
9 BUDOMEX GOŁDAP 8 0 4-28