Bilardzistka sosnowieckiego klubu Falcon - Izabela Łącka - zwyciężyła w czwartej eliminacji Pucharu Polski Kobiet. Do zakończenia tegorocznego cyklu pozostał już tylko jeden turniej po którym poznamy nazwiska zkwalifikowanych do Mistrzostw Polski Kobiet.
Choć wygrała jedna z faworytek, IV turniej z cyklu Pucharu Polski kobiet z pewnością był ciekawy. W finale spotkały się Izabela Łącka (Falcon Sosnowiec) z wracającą do gry po urodzeniu i wychowywaniu dziecka Agatą Sokołowską (Nosan Kielce). Zawodniczka Falconu nie miała lekko, w III rundzie 2:5 przegrała z Oliwią Czupryńską (Nosan) i musiała się ratować na lewej stronie drabinki. Wydawało się, że tam trafi na Karolinę Pikul („Ósemka"). Stało się inaczej, ponieważ „Karolcia" niespodziewanie uległa 3:5 swej młodszej siostrze Kindze Stawarz. „Kinia" wygrała, mimo że od dwóch tygodni zmaga się chorobą i ma za sobą śladowe ilości treningu.
W meczu o półfinał Rzeszowianka dzielnie walczyła, ale Iza kontrolowała mecz, grała starannie i pewnie awansowała dalej (5:1). Kolejną półfinalistką z lewej strony powinna zostać Dagmara Raczkowska (Zakręcona Bila Poznań). Jednak w meczu z Agatą Sokołowską po raz kolejny na jaw wyszła stara prawda, że w bilardzie każdą bilę można zepsuć. Dagmara zagrała za szybko i nie trafiła bili meczowej, o której można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że była trudna.
To zdarzenie pozytywnie nastroiło Agatę przed półfinałem z Czupryńską. Faworytka nr 1 czekała na ten mecz bardzo długo i na dobre jej to chyba nie wyszło. Grała bez błysku, a gdy popełniła kilka błędów, straciła spokój i bardziej rutynowana rywalka spokojnie to wykorzystywała. Wynik 5:1 dla Agaty był tyleż sensacyjny, co zasłużony dla triumfatorki. W drugim półfinale Łącka bez większych kłopotów wypunktowała Katarzynę Wesołowską (Nosan) i w finale zameldowały się dwie doświadczone zawodniczki. Co ciekawe, dwie mamy z trzech w całej stawce.
Finał nie miał wielkiej historii. Agata wyraźnie „żyła" jeszcze sukcesem z półfinału i jej koncentracja uleciała daleko. Mecz miałby może inny scenariusz, gdyby przy stanie 1:0 dla Izy jej rywalka wbiła banalną bilę na 1:1. Iza przy stanie 2:0 złapała wiatr w żagle i nie oddała już rywalce żadnej partii. Tym samym bilardzistka Falconu wygrała drugi z rzędu Puchar Polski Kobiet. Ostatni rozegrany zostanie w klubie Pino w Dębicy. 20 listopada (odmiana 10-bil).
Przed nim na czele rankingu pozostaje Oliwia Czupryńska (70 pkt.). Izabela Łącka wskoczyła na 2 miejsce (60 pkt.), wyprzedając siostry Karolinę Pikul i Kingę Stawarz (po 54 pkt.).
Wcześniejsze finały tegorocznej edycji PP Kobiet:
Kielce (8-bil): Czupryńska - Stawarz 4:1
Stalowa Wola (9-bil): Czupryńska - Pikul 5:1
Kraków (9-bil), Łącka - Czupryńska 4:2.
Galeria zdjęć - Puchar Polski Kobiet - Rzeszów
Aktuany Rankig Polski Kobiet - sezon 2011
Choć wygrała jedna z faworytek, IV turniej z cyklu Pucharu Polski kobiet z pewnością był ciekawy. W finale spotkały się Izabela Łącka (Falcon Sosnowiec) z wracającą do gry po urodzeniu i wychowywaniu dziecka Agatą Sokołowską (Nosan Kielce). Zawodniczka Falconu nie miała lekko, w III rundzie 2:5 przegrała z Oliwią Czupryńską (Nosan) i musiała się ratować na lewej stronie drabinki. Wydawało się, że tam trafi na Karolinę Pikul („Ósemka"). Stało się inaczej, ponieważ „Karolcia" niespodziewanie uległa 3:5 swej młodszej siostrze Kindze Stawarz. „Kinia" wygrała, mimo że od dwóch tygodni zmaga się chorobą i ma za sobą śladowe ilości treningu.
W meczu o półfinał Rzeszowianka dzielnie walczyła, ale Iza kontrolowała mecz, grała starannie i pewnie awansowała dalej (5:1). Kolejną półfinalistką z lewej strony powinna zostać Dagmara Raczkowska (Zakręcona Bila Poznań). Jednak w meczu z Agatą Sokołowską po raz kolejny na jaw wyszła stara prawda, że w bilardzie każdą bilę można zepsuć. Dagmara zagrała za szybko i nie trafiła bili meczowej, o której można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że była trudna.
To zdarzenie pozytywnie nastroiło Agatę przed półfinałem z Czupryńską. Faworytka nr 1 czekała na ten mecz bardzo długo i na dobre jej to chyba nie wyszło. Grała bez błysku, a gdy popełniła kilka błędów, straciła spokój i bardziej rutynowana rywalka spokojnie to wykorzystywała. Wynik 5:1 dla Agaty był tyleż sensacyjny, co zasłużony dla triumfatorki. W drugim półfinale Łącka bez większych kłopotów wypunktowała Katarzynę Wesołowską (Nosan) i w finale zameldowały się dwie doświadczone zawodniczki. Co ciekawe, dwie mamy z trzech w całej stawce.
Finał nie miał wielkiej historii. Agata wyraźnie „żyła" jeszcze sukcesem z półfinału i jej koncentracja uleciała daleko. Mecz miałby może inny scenariusz, gdyby przy stanie 1:0 dla Izy jej rywalka wbiła banalną bilę na 1:1. Iza przy stanie 2:0 złapała wiatr w żagle i nie oddała już rywalce żadnej partii. Tym samym bilardzistka Falconu wygrała drugi z rzędu Puchar Polski Kobiet. Ostatni rozegrany zostanie w klubie Pino w Dębicy. 20 listopada (odmiana 10-bil).
Przed nim na czele rankingu pozostaje Oliwia Czupryńska (70 pkt.). Izabela Łącka wskoczyła na 2 miejsce (60 pkt.), wyprzedając siostry Karolinę Pikul i Kingę Stawarz (po 54 pkt.).
Wcześniejsze finały tegorocznej edycji PP Kobiet:
Kielce (8-bil): Czupryńska - Stawarz 4:1
Stalowa Wola (9-bil): Czupryńska - Pikul 5:1
Kraków (9-bil), Łącka - Czupryńska 4:2.
Galeria zdjęć - Puchar Polski Kobiet - Rzeszów
Aktuany Rankig Polski Kobiet - sezon 2011