Drugi turniej z cyklu Puchar Polski Old Boys rozegrany został w odmianę 9-bil, w klubie Black Ball w Poznaniu. Na starcie stanęło 37 zawodników z całej Polski. Początkowo grano w 4-5 osobowych grupach, w których wygrali: Malinowski, Wrzos, Mróz, Gdula, Rogaczewski, Trudnowski i Kudlik a z bardzo mocnej III grupy pewnie awansował Dębski. Na tym etapie zakończyli rozgrywki tak znani zawodnicy jak Judkowiak, Samsel czy Potysz. W pierwszej rundzie pucharowej w meczu Strykowski - Banasik o jedną partię okazał się lepszy Strykowski, który w następnej rundzie z takim samym wynikiem uległ Kudlikowi. Wyrównany pojedynek w tej rundzie toczyli Dębski-Nowak. Przy wyniku 4:4 odstawna Andrzeja na czarnej, lecz Waldemar przez cały stół wbija trudną bilę i doskonale pozycjonuje białą i wbija dziewiątkę. W ćwierćfinale pewnie wygrywają pojedynki Malinowski, Dębski i Kudlik. Jedynie Mokosa zacięcie walczył z Regulskim i tu decydującą partię Kuba rozstrzygnął na swoją korzyść. W pierwszym półfinale „Malina" pewnie zwycięża 5:2 z Mokosą, w drugim Dębski takim samym wynikiem pokonuje Kudlika. Finał był bardzo emocjonujący, początkowo na prowadzenie wyszedł Tomek, lecz Waldek prezentując spokojne, przemyślane uderzenia, doprowadza do remisu. W ostatniej partii „Waldi" zagrywa snookera lecz Tomek popisuję się pięknym jumpem i kończy układ. Za zwycięstwo odbiera puchar i elegancką walizeczkę na kije. Nagroda specjalna kij do gry Predator, ufundowana przez ET-Bilard i Marcina Gdulę, przypadła drugiemu finaliście. Kameralny nastrój klubu udzielił się zawodnikom, którzy w zaciętych pojedynkach trzymali nerwy na wodzy. Podziękowanie dla właściciela za udostępnienie klubu. Następne rozgrywki 19 maja w Warszawie a Mistrzostwa Polski 7-8 lipca w Gdańsku - już teraz warto zarezerwować hotel. Szczegółowe wyniki, zdjęcia i rankingi na oficjalnej stronie Pucharu Polski Old-Boys. Piszcie swoje uwagi i komentarze na andrus315@wp.pl, proszę również o podanie swoich adresów e-mail, będę Was na bieżąco informował o wszystkich turniejach i zmianach. Na naszych stronach dostępne sa również zdjęcia z turnieju.
Organizator - A. Nowak
- Wyniki - strefa pucharowa
- Wyniki - rozgrywki grupowe
Poniżej relacja finalisty Pucharu Polski Old Boys w Poznaniu - Waldemara Dębskiego.
„Kiedy po raz pierwszy mogłem zacząć grać w turniejach Old Boys w roku 2008, zazwyczaj była nas tylko garstka o bardzo zróżnicowanym poziomie. Teraz na każdym turnieju pojawia się duża grupa żądnych świeżej krwi, bardzo dobrych zawodników i nie ma zmiłuj się; nie jest łatwo nawet wyjść z grupy. Ale atmosfera pozostała jaką ją pamiętam z pierwszego mojego turnieju: przyjacielsko i sympatycznie, niepowtarzalnie. Niektórzy traktują turniej „lajtowo", inni na pełnej koncentracji - dla wszystkich jest to doskonała zabawa - a dzięki uprzejmości Sponsora można załapać się na przyzwoitą nagrodę. Tym razem to ja miałem wystarczająco dużo silnej woli (no i trochę szczęścia) aby przebrnąć przez wszystkie mecze niepokonanym - aż do finału, w którym dzielnie stawiałem czoła naszemu „srebrnemu Tomaszowi". Decydująca, dziewiąta partia padła jego łupem dając mu zasłużone zwycięstwo. Cóż, może następnym razem ugryzę mocniej :)
Niektóry nazywają turnieje Old Boys, turniejami dinozaurów ale... nawet po całym dniu intensywnego grania, ale po dobrze zagranym turnieju nawet zmęczony życiem dinozaur czuje się znów jak dwudziestolatek. Tak właśnie czułem się po sobotnim turnieju i tego na przyszłość wszystkim moim kolegom z całego serca życzę! Żeby tego doświadczyć trzeba przede wszystkim przyjechać na Turniej, no i walczyć. Następna okazja już wkrótce..."
Waldemar Dębski
Organizator - A. Nowak
- Wyniki - strefa pucharowa
- Wyniki - rozgrywki grupowe
Poniżej relacja finalisty Pucharu Polski Old Boys w Poznaniu - Waldemara Dębskiego.
„Kiedy po raz pierwszy mogłem zacząć grać w turniejach Old Boys w roku 2008, zazwyczaj była nas tylko garstka o bardzo zróżnicowanym poziomie. Teraz na każdym turnieju pojawia się duża grupa żądnych świeżej krwi, bardzo dobrych zawodników i nie ma zmiłuj się; nie jest łatwo nawet wyjść z grupy. Ale atmosfera pozostała jaką ją pamiętam z pierwszego mojego turnieju: przyjacielsko i sympatycznie, niepowtarzalnie. Niektórzy traktują turniej „lajtowo", inni na pełnej koncentracji - dla wszystkich jest to doskonała zabawa - a dzięki uprzejmości Sponsora można załapać się na przyzwoitą nagrodę. Tym razem to ja miałem wystarczająco dużo silnej woli (no i trochę szczęścia) aby przebrnąć przez wszystkie mecze niepokonanym - aż do finału, w którym dzielnie stawiałem czoła naszemu „srebrnemu Tomaszowi". Decydująca, dziewiąta partia padła jego łupem dając mu zasłużone zwycięstwo. Cóż, może następnym razem ugryzę mocniej :)
Niektóry nazywają turnieje Old Boys, turniejami dinozaurów ale... nawet po całym dniu intensywnego grania, ale po dobrze zagranym turnieju nawet zmęczony życiem dinozaur czuje się znów jak dwudziestolatek. Tak właśnie czułem się po sobotnim turnieju i tego na przyszłość wszystkim moim kolegom z całego serca życzę! Żeby tego doświadczyć trzeba przede wszystkim przyjechać na Turniej, no i walczyć. Następna okazja już wkrótce..."
Waldemar Dębski