Mistrzostwa Katowic w klubie Black Eight rozegrane zostały po raz trzeci a zwycięzcą został Radosław Babica z Nosanu Kielce, dla którego była to druga wygrana w stolicy Górnego Śląska. Radek pierwsze miejsce zajął dwa lata temu, kiedy to rozegrano po raz pierwszy w historii Grand Prix Polski w odmianę 10-bil.
Turniej obfitował w wiele niespodzianek. Już pierwszego dnia sypnęło sensacjami gdyż z grupy nie wyszedł Bartosz Rozwadowski (Nosan Kielce) - reprezentant Polski na World Pool Mastres w Las Vegas oraz Maciej Wójcik (również Nosan) - brązowy medalista ostatniego Grand Prix we Włocławku. O dużym szczęściu mogli mówić Michał Kędzior (Pino Ventor Dębica) oraz Adam Skoneczny (Duet Lipiński Dachy Tomaszów Maz.), którzy awansowali do dalszej rundy z dwiema porażkami, o kwalifikacji zadecydowała w pierwszym przypadku jedna natomiast w drugim dwie partie.
Najciekawszym pojedynkiem pierwszej rundy pucharowej miało być spotkanie pomiędzy kadrowiczami Karolem Skowerskim z Nosanu Kielce a Mariuszem Skonecznym z Duetu Tomaszów Mazowiecki. Mecz jednak nie stał na wysokim poziomie i bilardziści pokazali nam serie nie „partii z kija" ale prostych błędów. Po rozegraniu 12 rozbić zwycięsko z boju wyszedł zawodnik z Kielc. W innych meczach, na które warto było zwrócić uwagę, Mariusz Roter (BC Mario Mikołów) pokonał Mieszka Fortuńskiego (DSB Zagłębie Baribal Lubin) a Sławomir Nowak (Konslanet Warszawa) „uszedł z życiem" w meczu z bratem Mieszka - Marcelem. Analizując pojedynki w wykonaniu tryumfatora zawodów w drodze do finału, Radosław Babica ponownie potwierdził iż nie ma spotkań przegranych a grać należy do samego końca. Już w pierwszym meczu Babica przegrywał 0:5 z Michałem Szwedem, jednak zawodnik z Mario BC Mikołów nie potrafił zakończyć pojedynku i skończyło się 7:5 dla Radka. W kolejnej rundzie lżej nie było. Wojciech Szewczyk stawiał skuteczny opór i spotkanie rozstrzygnęło się również w 12 partii. W 1/8 finału do domu Radka „prawie" odesłał Wojciech Gosk. Jednak w myśl znanej reklamy - „prawie robi wielką różnicę", przy stanie 6:5 Wojtek nie skończył czystego układu na stole, źle wychodząc na bilę z numerem 6. W ostatniej, trzynastej partii popełnił natomiast błąd na bili numer 8. Emocji nie brakowało a był to dopiero etap, gdzie grała najlepsza 16-stka. Czarnym koniem turnieju okazał się Arkadiusz Calik (BC Mario Mikołów), który pokonał Tomasza Kapłana (Konsalnet Warszawa) a w ćwierćfinale Karol Skowerskiego z Nosanu Kielce. Tutaj emocji było równie dużo, jak nie więcej niż w meczu Babica - Gosk. Gdy wydawało się że Karol spokojnie zakończy mecz przy stanie 6:4, nieoczekiwanie popełnił niezrozumiały błąd przy wyprowadzaniu bili białej z kuli numer 6 na 7. Ostatecznie jednak umieścił brązową bilę w łuzie, jednak meczowy strzał nie należał do prostych. Skowerski popełnił błąd i zrobiło się 6:5. Partia z kija Calika i na tablicy wyników 6:6. Perfekcyjne rozbicie i Arek pewnie wbijał kolejne bile. Nieoczekiwanie jednak drugie życie otrzymał w tej partii Karol a to za sprawą prostego błędu Calika na bili numer 8. Sytuację na stole Skowerski jednak zastał niekorzystną (8-ka sklejona z 9-tką) więc pozostała jedynie gra na odstawne. Po dwóch seriach podejść i po faulu Skowerskiego, ze zwycięstwa mógł się cieszyć Arkadiusz Calik. Czarnego konia zatrzymał w półfinale Babica, gromiąc go 7:2. Taki sam wynik padł w drugim spotkaniu, gdzie Hubert Łopotko (Metal Fach LP Sokółka) wysłał do domu Mateusza Śniegockiego (Hades Poznań). W „ósemce" turnieju oprócz wyżej wymienionego Karola Skowerskiego znaleźli się również Piotr Ostrowski (Duet Lipiński Dachy Tomaszów Mazowiecki), Bartosz Humeniuk (Hot Shots & Pechauer Zielona Góra) oraz Piotr Kudlik (Metal Fach LP Sokółka).
Przed finałem Babica - Łopotko w większości na zwycięzcę typowano jednak Huberta. Wygrana w Katowicach miała był wielkim „come back" tego bilardzisty i dodać należy, ze na podstawie poziomu jaki reprezentował w poprzednich spotkaniach była w zasięgu ręki. Ostatni pojedynek był bardzo ładnym widowiskiem. Mimo iż nie widzieliśmy gradu partii z kija, to błędów na wbiciu mogliśmy „ze świecą szukać". Przy stanie 5:5 Hubert wykonał nieudane zagranie jump i było to ostatnie jego podejście w tym meczu. Radek zakończył tę i kolejna partię i mogliśmy go ogłosić zwycięzcą III Mistrzostw Katowic.
Wygrana Radka umocniła go na pierwszym miejscu w Rankingu Polski sezonu 2010. Tym samym wyścig o Chevroleta Spark ma jak na razie zdecydowanego lidera. Zmiany mogą nastąpić dopiero za miesiąc, jednak zastępstwa w fotelu lidera nie należy się raczej spodziewać. Kolejne punkty do Rankingu Polski będzie można zdobyć w połowie maja, kiedy to rozegrany zostanie Puchar Europy Wschodniej - Dynamic Bilard Best of East w Łodzi.
Przez 3 dni z Katowic trwała relacja na żywo z turnieju. Wyniki można zobaczyć na stronie Grand Prix Polski 2010. Retransmisję najciekawszych pojedynków z finałowego dnia będzie można również zobaczyć już jutro na stronach Sportowej Internetowej Telewizji.
Turniej obfitował w wiele niespodzianek. Już pierwszego dnia sypnęło sensacjami gdyż z grupy nie wyszedł Bartosz Rozwadowski (Nosan Kielce) - reprezentant Polski na World Pool Mastres w Las Vegas oraz Maciej Wójcik (również Nosan) - brązowy medalista ostatniego Grand Prix we Włocławku. O dużym szczęściu mogli mówić Michał Kędzior (Pino Ventor Dębica) oraz Adam Skoneczny (Duet Lipiński Dachy Tomaszów Maz.), którzy awansowali do dalszej rundy z dwiema porażkami, o kwalifikacji zadecydowała w pierwszym przypadku jedna natomiast w drugim dwie partie.
Najciekawszym pojedynkiem pierwszej rundy pucharowej miało być spotkanie pomiędzy kadrowiczami Karolem Skowerskim z Nosanu Kielce a Mariuszem Skonecznym z Duetu Tomaszów Mazowiecki. Mecz jednak nie stał na wysokim poziomie i bilardziści pokazali nam serie nie „partii z kija" ale prostych błędów. Po rozegraniu 12 rozbić zwycięsko z boju wyszedł zawodnik z Kielc. W innych meczach, na które warto było zwrócić uwagę, Mariusz Roter (BC Mario Mikołów) pokonał Mieszka Fortuńskiego (DSB Zagłębie Baribal Lubin) a Sławomir Nowak (Konslanet Warszawa) „uszedł z życiem" w meczu z bratem Mieszka - Marcelem. Analizując pojedynki w wykonaniu tryumfatora zawodów w drodze do finału, Radosław Babica ponownie potwierdził iż nie ma spotkań przegranych a grać należy do samego końca. Już w pierwszym meczu Babica przegrywał 0:5 z Michałem Szwedem, jednak zawodnik z Mario BC Mikołów nie potrafił zakończyć pojedynku i skończyło się 7:5 dla Radka. W kolejnej rundzie lżej nie było. Wojciech Szewczyk stawiał skuteczny opór i spotkanie rozstrzygnęło się również w 12 partii. W 1/8 finału do domu Radka „prawie" odesłał Wojciech Gosk. Jednak w myśl znanej reklamy - „prawie robi wielką różnicę", przy stanie 6:5 Wojtek nie skończył czystego układu na stole, źle wychodząc na bilę z numerem 6. W ostatniej, trzynastej partii popełnił natomiast błąd na bili numer 8. Emocji nie brakowało a był to dopiero etap, gdzie grała najlepsza 16-stka. Czarnym koniem turnieju okazał się Arkadiusz Calik (BC Mario Mikołów), który pokonał Tomasza Kapłana (Konsalnet Warszawa) a w ćwierćfinale Karol Skowerskiego z Nosanu Kielce. Tutaj emocji było równie dużo, jak nie więcej niż w meczu Babica - Gosk. Gdy wydawało się że Karol spokojnie zakończy mecz przy stanie 6:4, nieoczekiwanie popełnił niezrozumiały błąd przy wyprowadzaniu bili białej z kuli numer 6 na 7. Ostatecznie jednak umieścił brązową bilę w łuzie, jednak meczowy strzał nie należał do prostych. Skowerski popełnił błąd i zrobiło się 6:5. Partia z kija Calika i na tablicy wyników 6:6. Perfekcyjne rozbicie i Arek pewnie wbijał kolejne bile. Nieoczekiwanie jednak drugie życie otrzymał w tej partii Karol a to za sprawą prostego błędu Calika na bili numer 8. Sytuację na stole Skowerski jednak zastał niekorzystną (8-ka sklejona z 9-tką) więc pozostała jedynie gra na odstawne. Po dwóch seriach podejść i po faulu Skowerskiego, ze zwycięstwa mógł się cieszyć Arkadiusz Calik. Czarnego konia zatrzymał w półfinale Babica, gromiąc go 7:2. Taki sam wynik padł w drugim spotkaniu, gdzie Hubert Łopotko (Metal Fach LP Sokółka) wysłał do domu Mateusza Śniegockiego (Hades Poznań). W „ósemce" turnieju oprócz wyżej wymienionego Karola Skowerskiego znaleźli się również Piotr Ostrowski (Duet Lipiński Dachy Tomaszów Mazowiecki), Bartosz Humeniuk (Hot Shots & Pechauer Zielona Góra) oraz Piotr Kudlik (Metal Fach LP Sokółka).
Przed finałem Babica - Łopotko w większości na zwycięzcę typowano jednak Huberta. Wygrana w Katowicach miała był wielkim „come back" tego bilardzisty i dodać należy, ze na podstawie poziomu jaki reprezentował w poprzednich spotkaniach była w zasięgu ręki. Ostatni pojedynek był bardzo ładnym widowiskiem. Mimo iż nie widzieliśmy gradu partii z kija, to błędów na wbiciu mogliśmy „ze świecą szukać". Przy stanie 5:5 Hubert wykonał nieudane zagranie jump i było to ostatnie jego podejście w tym meczu. Radek zakończył tę i kolejna partię i mogliśmy go ogłosić zwycięzcą III Mistrzostw Katowic.
Wygrana Radka umocniła go na pierwszym miejscu w Rankingu Polski sezonu 2010. Tym samym wyścig o Chevroleta Spark ma jak na razie zdecydowanego lidera. Zmiany mogą nastąpić dopiero za miesiąc, jednak zastępstwa w fotelu lidera nie należy się raczej spodziewać. Kolejne punkty do Rankingu Polski będzie można zdobyć w połowie maja, kiedy to rozegrany zostanie Puchar Europy Wschodniej - Dynamic Bilard Best of East w Łodzi.
Przez 3 dni z Katowic trwała relacja na żywo z turnieju. Wyniki można zobaczyć na stronie Grand Prix Polski 2010. Retransmisję najciekawszych pojedynków z finałowego dnia będzie można również zobaczyć już jutro na stronach Sportowej Internetowej Telewizji.