Na bezpieczeństwem obozowiczów czuwała jak zwykle niezawodna w każdej sytuacji kadra w składzie: Małgorzata Dąbek, Jolanta Gawłowska i Anna Krzemińska.
Już dzisiaj zapraszam kolejnych młodych bilardzistów do udziału w przyszłym roku w bilardowym obozie wakacyjnym i obiecuję, że postaramy się by był on równie atrakcyjny.
Kierownik obozu Dariusz Kobacki
Oto kilka wypowiedzi uczestników obozu:
„Co roku bierze udział w obozie grupa osób, które były już na nim rok wcześniej. Ja także byłem już dwa razy. Najfajniejsze jest to, że są to osoby z całego kraju. Nasze przyjaźnie nie kończą się na obozie, spotykamy się potem na turniejach i często mailujemy. Na obozie najbardziej denerwowały mnie długie piesze spacery, chodziliśmy po górkach, zwiedzaliśmy Kielce, nie było czasu by posiedzieć w hotelu i pogadać z koleżankami. Dopiero w autokarze podczas wycieczki do Szwajcarii Bałtowskiej, gdy jechaliśmy ponad dwie godziny, można było sobie spokojnie pogadać chociaż byli i tacy co woleli sobie pospać w autokarze. Ciekawe co robili w nocy? W zwierzyńcu zrobiliśmy mnóstwo zdjęć dzikich zwierząt które chodziły sobie wokół autobusu tak jakby ich nic nie obchodził. Super przygoda, nabrałem ochoty by kiedyś pojechać na prawdziwe safari do Afryki.”
Mariusz z Bielska Białej
„Na obozie byłem najmłodszym zawodnikiem a wygrałem największy puchar ! Cieszę się z tego bardzo, bo wszyscy moi rywale byli wyżsi niż ja i było im łatwiej. Jest to moje drugie zwycięstwo, w ubiegłym roku na obozie w Jastrzębiej Górze też wygrałem - Turniej Leszcza. Szkoda, że trochę chorowałem i nie mogłem zagrać na obozie z seniorami w turnieju o Puchar Gór Świętokrzyskich. Pani Jola, która się mną wtedy opiekowała powiedziała, że miałbym szanse na medal.”
„Na obozie bilardowym byłam już po raz piąty. Ten obóz różnił się od poprzednich, było na nim dużo dziewczyn i wszystkie chciały trenować. Bilard jest wyjątkowy, właśnie dlatego, że dziewczyny mają równe szanse i mogą wygrać z chłopakami. Każdego dnia było tyle zajęć, że nie miałam czasu na nic. Dobrze, że zrobiłam dużo zdjęć i spisałam sobie co nieco w swoim dzienniku. Może kiedyś za kilka lat będę miała czas by go przeczytać i wszystko sobie przypomnieć?”
Daria z Tomaszowa Mazowieckiego
„W te wakacje byłem już na obozie piłkarskim, tam było OK. Na bilardowy przyjechałem razem ze starszą siostrą. Nie spodziewałem się, że będzie na nim tyle atrakcji. Oprócz zajęć bilardowych mogłem spróbować swoich sił w innych sportach. Byłem na siłowni, jeździłem na górskim torze roolercoasterem, spróbowałem swoich sił na wyprawie górskiej na Świętą Katarzynę i Gołoborze oraz przetestowałem górski tor linowy. Najbardziej cieszę się, że zdobyłem puchar w turnieju Grand Prix Gór Świętokrzyskich. Trzecie miejsce to mój największy sukces. Grali w nim także seniorzy a ja ma dopiero 11 lat.”
Paweł z Łodzi
„Na obozie było dużo ciekawych zajęć, czas szybko minął i będę go mile wspominał. Chyba nigdy nie zapomnę obozowego chrztu. O godzinie 4.30 rano obudziły nas świętokrzyskie czarownice i wrzeszczące diabły. Wyprowadzono nas do parku, związano i poddawano najprzeróżniejszym próbom: karmiono nas miksturami, straszono pokrzywami, myto języki mydłem, wszystkich pudrowano mąką i nie wiem jeszcze czym, bo nic nie widziałem. Potem przed Babą Jagą na kolanach, kolejno składaliśmy przysięgi. Było trochę zimno, trochę strasznie ale dobrze się bawiliśmy. Jak już było po wszystkim to przez ponad godzinę musiałem się myć pod prysznicem i doprowadzać do ładu, bo te diabliki tak mnie wybrudziły, że nic nie chciało się zmyć”
Filip z Krakowa
Patryk z Warszawy
„Na obóz przyjechaliśmy we czterech z Kętrzyna. Trenujemy w UKS-ie, startujemy w wielu imprezach krajowych, więc myśleliśmy, że chyba gramy w bilard już bardzo dobrze i wydawało nam się, że testy bilardowe nie będą dla nas trudne. Niestety Karol Skowerski przygotował trudny program treningowy. I na obozie nie udało nam się zaliczyć na tyle dobrze testów bilardowych by otrzymać kwalifikacje do startu w WIK POLTOUR. Szkoda, bo bardzo chcieliśmy w tym turnieju zagrać. Na co dzień nie mamy okazji by grać z najlepszymi zawodnikami w kraju wszędzie mamy bardzo daleko.”
Kamil z Kętrzyna
„W tym roku zostałem medalistą MP juniorów i pomyślałem sobie, że mogę jeszcze się podszkolić. Dlatego przyjechałem na obóz bilardowy do Kielc. Tutaj były super warunki, duży klub w KCK, dużo stołów, wielu dobrych zawodników. Cieszę się, że mogłem pograć z Karolem Skowerskim, Bartoszem Rozwadowskim i innymi zawodnikami z Nosanu. Testy bilardowe nie były takie trudne, i nie było ich tak dużo, tylko mieliśmy mało czasu i trzeba je było wykonywać bez przygotowania. Po powrocie z obozu przećwiczę je sobie jeszcze po woli w większych seriach. Cieszę się że zagrałem w WIK POLTOUR w 14/1, po wynikach widzę, że muszę jeszcze dużo trenować.
Mikołaj z Koszalina