P o l s k i   Z w i ą z e k

b i l a r d o w y

Mistrzostwa Świata Juniorów w Pool Bilard - Reno 2010

Bryant Brittany z Kanady oraz Sanchez ? Ruiz Francisco mistrzami świata juniorów 2010 . Nasi reprezentanci na 7 i 9 pozycji.

Reprezentantka Kanady Bryant  Brittany zdobyła złoty medal mistrzostw świata juniorów pokonując w finale reprezentantkę gospodarzy Miller  Briana 9-6. Na najniższym stopniu podium stanęła zawodniczka z Rosji Nechaeva Anastasia. Nasza jedyna reprezentantka w tych zawodach zawodniczka Pino Ventor Debica Monika Ząbek zajęła 7 miejsce przegrywając w walce o ćwierćfinał z zawodniczką z Rosji Seroshtan  Natalia 3-7.
W grupie chłopców złoty medal wywalczył reprezentant Hiszpanii Sanchez – Ruiz Francisco. W finale pokonał on Engel, Jesse z USA 11-6. Z brązowym medalem wrócił do domu ubiegłoroczny mistrz świata Chinahov  Ruslan z Rosji.

Naszych dwóch reprezentantów Wojciech Szewczyk (Konslanet Warszawa) oraz Marek Kudlik (Pino Ventor Debica) zostało sklasyfikowanych na 9 pozycji.


 
Oceniając udział naszej reprezentacji i samych zawodów trzeba przyznać dwie różne oceny. Cała nasza trójka zagrała dobry turniej. Wynik końcowy czyli 7 i 9 miejsce to oczywiście nie medal ale trzeba jednak przyznać, że poziom sportowy reprezentowany przez naszych reprezentantów był wysoki. Może w kilku momentach zabrakło doświadczenia oraz szczęścia. Pochwalić ich należy również za zachowanie przed i po turnieju. Nie ograniczali się do przesiadywania w pokoju, ale każdą wolną chwilę spędzali bądź na nawiązywaniu nowych znajomości lub zwiedzaniu. Dzięki temu mogli oprócz „sali gier” zobaczyć min. Hollywood, Uniwersal Studio czy piękne wzgórza Reno oraz zaznajomić się z zawodnikami z całego świata. Dla młodej trójki naszych reprezentantów przed którą jestem przekonany jeszcze wiele sukcesów sportowych ważne były zarówno wyniki sportowe jak i niezapomniane przeżycia. I nie przeszkadzał im fakt, ze kije dotarły z jednodniowym opóźnieniem czy też fakt, że droga powrotna do domu trwała blisko 40 godzin. Zagrali dobry turniej i nabrali doświadczenia które zaprocentuje w przyszłości a jednocześnie przeżyli wspaniałą przygodę.
Co się zaś tyczy samych zawodów to niestety przeżyliśmy ogromne rozczarowanie. Brak jakiegokolwiek oficjalnego otwarcia. Stoły były trudne to może i dobrze ale stare i zdarzało się, że bila uderzona wzdłuż długiej bandy wpadała do … środkowej łuzy lub „zawracała” o kilka centymetrów. Tabele wypisane ręcznie z których ciężko było się doczytać i brak tabliczek na stołach ( ostatecznie dostarczono trzeciego dnia 8 sztuk na 12 stołów! ) oraz sędziowie którzy nie byli pewni wyników. Natomiast samo zakończenie wraz z prezentacją medalistów było wręcz żenujące ( brak podium , pomylone medale, brak hymnu czy pucharu dla zwycięzcy ). Dziwi to tym bardziej, że to właśnie ludzie z USA są mistrzami w organizacji wielkich przedsięwzięć artystycznych i show. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że regionalny turniej Grand Prix w Kielcach ma dużą lepszą oprawę ( nie ujmując oczywiście w żaden sposób turniejowi i uczestnikom Grand Prix)

Myślę, że w tej sprawie jest konieczna interwencja władz bilardowych poszczególnych kontynentów aby takie karygodne zaniedbania i sytuacje nie miały miejsca w przyszłości.


Galeria foto z mistrzostw świata juniorów 2010