„Bilardowy festiwal" na który składają się 3 imprezy światowej rangi o łącznej puli nagród 100 tys. Euro miał przyciągnąć na Węgry bilardzistów z całego świata. Tymczasem w Eger, w piątej eliminacji EPBF Euro-Tour zagrało zaledwie 140 zawodników. W turnieju nie zagrało kilku bilardzistów z pierwszej 32-ki rankingu, były również i takie przypadki, gdzie wcześniej wpisani na listę startową i rozlosowani do pierwszego meczu po prostu do pojedynku nie przystąpili. Skutkiem była ogromna ilość „wolnych losów" a 49 miejsce spokojnie można było zająć wygrywając tylko jeden mecz po lewej stronie tabeli. Słaba frekwencja nie była jednak powodem braku sportowych emocji.
Ostatecznie w Hungarian Open wystartowało ośmiu Polaków. Mało brakło a w strefie pucharowej nie mielibyśmy żadnego naszego reprezentanta. Z prawej strony tabeli o awans zagrał jedynie Mateusz Śniegocki. W pojedynku ze zwycięzcą German Open , Szwajcarem Dimitrim Jungo, reprezentant Tournament Champion BC Mario Mikołów przy stanie 7:7 nie wbił prostej meczowej „dziesiątki". Konsekwencją był spadek do koszyka przegranych gdzie o „pucharówkę" oprócz Mateusza mieli zagrać jeszcze Mariusz Skoneczny i Radosław Babica. Niestety zarówno Mariusz jak i Radek wysoko przegrali swoje pojedynki kolejno z Artiomem Koshevoy (Ukraina) i Markusem Buck (Niemcy). Śniegocki natomiast zaserwował nam kolejny thriller, jednak tym razem ostatnia partia z Dominikiem Jensch (Niemcy) należała do Polaka. Kolejne dwa mecze w trefie pucharowej miały podobny przebieg. Zarówno w pierwszej rundzie z Mario He (Austria) jak i w „Last 16" z Darenem Appletonem Śniegocki przegrywał w pierwszej fazie pojedynku. Za każdym razem jednak rozkręcał się w drugiej połowie spotkania, wygrywając kilka partii z rzędu, dających zwycięstwo w całym spotkaniu. Ta sztuka nie udała się niestety w ćwierćfinale z Niemcem Ralfem Souquet. Pierwszy punkt na swoje konto Mateusz wpisał dopiero przy stanie 0:7, za późno więc było na pościg rywala. Tak wielka strata przy zasadzie naprzemiennego rozbicia i z tak wielce doświadczonym zawodnikiem jest niemalże nie odrobienia. Piąte miejsce wywalczone w Eger dało Śniegockiemu spory skok w generalnej klasyfikacji EPBF. Polak zajmuje obecnie 43 miejsce, jednak na swoim koncie na dwa turniejowe „zera". Po kolejnym Euro-Tourze należy spodziewać się więc awansu do pierwszej „dwudziestki" rankingu Europy.
Hungarian Open wygrał pogromca Mateusza - Ralf Souquet. Niemiec kontynuuje swoją wspaniałą passę. W ciągu ostatnich 30 dni Ralf wygrał już 3 wielkie turnieje. Do zdobytego wygranej w Światowym Turnieju Mistrzów oraz World Cup of Pool dorzucił zwycięstwo w Euro-Tourze. Bilardowy festiwal na Węgrzech jeszcze trwa a Ralf Souquet z pewnością nie powiedział ostatniego słowa.
Jeszcze tydzień temu Hungarian 10-ball Open był przedostatnią edycją Pucharu Europy tego sezonu. Tuż przed rozpoczęciem turnieju na Węgrzech Europejska Federacja Bilardowa oraz organizator cyklu - International Billiard Promotion podały komunikat, że rozpoczynające się właśnie zawody będą ostatnimi w tym roku. Oficjalnym powodem odwołania szóstej eliminacji w Hiszpanii są problemy finansowe hiszpańskiej federacji bilardowej. Ciekawe jak w tej sytuacji organizatorzy rozwiążą problem dotyczący zasad kwalifikacji na światowe turnieje. Jak do tej pory na sumę punktów danego sezonu składało się siedem imprez. W tym roku rozegranych zostało zaledwie 5 edycji Euro-Tour. Podczas odprawy zawodników ogłoszono również inną „ciekawą" informację. Od nagród finansowych, zgodnie z przepisami obowiązującymi na Węgrzech, będzie potrącony podatek w wysokości 20%. Na tym jednak nie koniec i w przypadku, gdy zawodnik nie ma wykupionego ubezpieczenia zdrowotnego na czas trwania turnieju, będzie musiał „oddać" kolejne 27%. Do całości dochodzi jeszcze 5% sankcji EPBF i w tym momencie kwota robi się już bardzo poważna. Oczywiście na przepisy podatkowe panujące w danym kraju nie mamy wpływu, szkoda jednak iż organizatorzy nie raczyli o tym fakcie poinformować wcześniej uczestników turnieju. Koszt wykupienia polisy na okres 5 dni to przecież żaden problem a wydatek to kwota zaledwie kilku złotych.
Pełne wyniki oraz aktualny ranking na oficjalnej stronie http://www.eurotouronline.eu/
Ostatecznie w Hungarian Open wystartowało ośmiu Polaków. Mało brakło a w strefie pucharowej nie mielibyśmy żadnego naszego reprezentanta. Z prawej strony tabeli o awans zagrał jedynie Mateusz Śniegocki. W pojedynku ze zwycięzcą German Open , Szwajcarem Dimitrim Jungo, reprezentant Tournament Champion BC Mario Mikołów przy stanie 7:7 nie wbił prostej meczowej „dziesiątki". Konsekwencją był spadek do koszyka przegranych gdzie o „pucharówkę" oprócz Mateusza mieli zagrać jeszcze Mariusz Skoneczny i Radosław Babica. Niestety zarówno Mariusz jak i Radek wysoko przegrali swoje pojedynki kolejno z Artiomem Koshevoy (Ukraina) i Markusem Buck (Niemcy). Śniegocki natomiast zaserwował nam kolejny thriller, jednak tym razem ostatnia partia z Dominikiem Jensch (Niemcy) należała do Polaka. Kolejne dwa mecze w trefie pucharowej miały podobny przebieg. Zarówno w pierwszej rundzie z Mario He (Austria) jak i w „Last 16" z Darenem Appletonem Śniegocki przegrywał w pierwszej fazie pojedynku. Za każdym razem jednak rozkręcał się w drugiej połowie spotkania, wygrywając kilka partii z rzędu, dających zwycięstwo w całym spotkaniu. Ta sztuka nie udała się niestety w ćwierćfinale z Niemcem Ralfem Souquet. Pierwszy punkt na swoje konto Mateusz wpisał dopiero przy stanie 0:7, za późno więc było na pościg rywala. Tak wielka strata przy zasadzie naprzemiennego rozbicia i z tak wielce doświadczonym zawodnikiem jest niemalże nie odrobienia. Piąte miejsce wywalczone w Eger dało Śniegockiemu spory skok w generalnej klasyfikacji EPBF. Polak zajmuje obecnie 43 miejsce, jednak na swoim koncie na dwa turniejowe „zera". Po kolejnym Euro-Tourze należy spodziewać się więc awansu do pierwszej „dwudziestki" rankingu Europy.
Hungarian Open wygrał pogromca Mateusza - Ralf Souquet. Niemiec kontynuuje swoją wspaniałą passę. W ciągu ostatnich 30 dni Ralf wygrał już 3 wielkie turnieje. Do zdobytego wygranej w Światowym Turnieju Mistrzów oraz World Cup of Pool dorzucił zwycięstwo w Euro-Tourze. Bilardowy festiwal na Węgrzech jeszcze trwa a Ralf Souquet z pewnością nie powiedział ostatniego słowa.
Jeszcze tydzień temu Hungarian 10-ball Open był przedostatnią edycją Pucharu Europy tego sezonu. Tuż przed rozpoczęciem turnieju na Węgrzech Europejska Federacja Bilardowa oraz organizator cyklu - International Billiard Promotion podały komunikat, że rozpoczynające się właśnie zawody będą ostatnimi w tym roku. Oficjalnym powodem odwołania szóstej eliminacji w Hiszpanii są problemy finansowe hiszpańskiej federacji bilardowej. Ciekawe jak w tej sytuacji organizatorzy rozwiążą problem dotyczący zasad kwalifikacji na światowe turnieje. Jak do tej pory na sumę punktów danego sezonu składało się siedem imprez. W tym roku rozegranych zostało zaledwie 5 edycji Euro-Tour. Podczas odprawy zawodników ogłoszono również inną „ciekawą" informację. Od nagród finansowych, zgodnie z przepisami obowiązującymi na Węgrzech, będzie potrącony podatek w wysokości 20%. Na tym jednak nie koniec i w przypadku, gdy zawodnik nie ma wykupionego ubezpieczenia zdrowotnego na czas trwania turnieju, będzie musiał „oddać" kolejne 27%. Do całości dochodzi jeszcze 5% sankcji EPBF i w tym momencie kwota robi się już bardzo poważna. Oczywiście na przepisy podatkowe panujące w danym kraju nie mamy wpływu, szkoda jednak iż organizatorzy nie raczyli o tym fakcie poinformować wcześniej uczestników turnieju. Koszt wykupienia polisy na okres 5 dni to przecież żaden problem a wydatek to kwota zaledwie kilku złotych.
Pełne wyniki oraz aktualny ranking na oficjalnej stronie http://www.eurotouronline.eu/